Rząd De Wevera planuje rozszerzyć flexi-job na wszystkie sektory gospodarki oraz złagodzić przepisy dotyczące pracy studenckiej (student job/job étudiant). Według wyliczeń związków zawodowych może to oznaczać potencjalne straty dla systemu ubezpieczeń społecznych w wysokości 1,5 miliarda euro.
Nowe zasady pracy studenckiej
Od teraz młodzi ludzie będą mogli pracować 650 godzin rocznie, co odpowiada niemal zatrudnieniu na jedną trzecią etatu. Dodatkowo obniżono wiek umożliwiający podejmowanie pracy studenckiej z 16 do 15 lat.
Jak zapewnić przyszłość systemu zabezpieczenia społecznego?
Dla rządu De Wevera droga do uzdrowienia finansów publicznych i zapewnienia trwałości „państwa opiekuńczego” wiedzie przez jego odchudzenie. Lewicowa opozycja oraz związki zawodowe oskarżają rząd o stosowanie zasłony dymnej. W nowym badaniu, do którego dotarł dziennik L’Echo, trzy centrale związku zawodowego CSC (Alimentation-Services, Puls i CNE) krytykują plany rządowej koalicji Arizona dotyczące zwiększenia zatrudnienia studenckiego i elastycznych form pracy.
Rząd kierowany przez Barta De Wevera, promując te formy zatrudnienia, dąży do większej elastyczności rynku pracy, co stanowi jeden z jego priorytetów.
Obniżone składki na ubezpieczenie społeczne
Zgodnie z nowymi przepisami, elastyczne formy zatrudnienia, obecnie ograniczone do wybranych zawodów, będą dozwolone we wszystkich sektorach gospodarki, a maksymalny roczny dochód w ramach tego systemu pracy wzrośnie z 12 000 do 18 000 euro.
Związki zawodowe od dawna krytykują rozwój tego typu statusów zatrudnienia, które korzystają z obniżonych składek na ubezpieczenia społeczne. W przypadku studentów składki osobiste wynoszą 2,71% (w porównaniu z 13,07% dla zwykłego pracownika), a składki pracodawcy 5,2% (zamiast 25%). W przypadku elastycznych form zatrudnienia nie są należne żadne składki na ubezpieczenia społeczne, natomiast udział pracodawcy jest wyższy (28%).
Prognozowane straty
W badaniu opublikowanym we wtorek trzy związki zawodowe prognozują, że do końca kadencji, czyli do 2029 roku, straty dla systemu zabezpieczenia społecznego wynikające z tych form zatrudnienia osiągną 1,5 miliarda euro.
Aby uzyskać tę kwotę, zastosowali do masy płacowej reprezentowanej przez pracę studencką i elastyczne formy zatrudnienia stawkę składki zwykłych pracowników. Następnie obliczyli różnicę między tym, co faktycznie wpływa do kas systemu zabezpieczenia społecznego przy zastosowaniu preferencyjnych stawek.
„W 2024 roku masa płacowa tych dwóch rodzajów umów wynosiła 2,7 miliarda euro (2 miliardy na pracę studencką i 710 milionów na elastyczne formy zatrudnienia). Nasze trzy centrale obliczyły, na podstawie danych ONSS, że gdyby podlegały one zwykłym stawkom składek lub stawkom dla pracowników tymczasowych, system zabezpieczenia społecznego odzyskałby 588 milionów euro z umów studenckich i 76 milionów euro z elastycznych form zatrudnienia, czyli łącznie 664 miliony w 2024 roku” – wyjaśnia Felipe Van Keirsbilck, sekretarz generalny CNE.
Dynamiczny wzrost elastycznych form zatrudnienia (flexi-job)
Następnie związki zawodowe prognozowały potencjalny rozwój pracy studenckiej i elastycznych form zatrudnienia w nadchodzących latach. Biorąc pod uwagę, że masa płacowa pracy studenckiej rosła średnio o 10% rocznie między 2017 a 2024 rokiem, a elastyczne formy zatrudnienia rozwijały się jeszcze szybciej, ze średnim rocznym wzrostem na poziomie 44,6%, związki doszły do wniosku, że przy niezmienionym tempie wzrostu, straty dla systemu zabezpieczenia społecznego osiągną 1,5 miliarda euro w 2029 roku.
Krytyka ze strony związków zawodowych
Aby podkreślić powagę sytuacji, związkowcy wskazują, że jeśli do tej kwoty dodamy miliard obniżek obciążeń przewidzianych przez rząd w celu zwiększenia konkurencyjności przedsiębiorstw, osiągniemy kwotę oszczędności planowanych w systemie emerytalnym.
„Rząd sam podpala ogień, który rzekomo chce ugasić, i obniża jakość życia pracowników. Będziemy musieli pracować dłużej i w bardziej elastyczny sposób, aby ostatecznie to przyszli emeryci płacili za obniżki składek na ubezpieczenia społeczne, które przyniosą korzyści pracodawcom” – oburza się Steve Rosseel, przewodniczący CSC Alimentation-Services.