Belgijskie banki oferują jedne z najniższych stawek oprocentowania na klasycznych kontach oszczędnościowych w Europie, mimo że lepsze warunki można znaleźć na depozytach terminowych. Według Erica Dora, dyrektora badań ekonomicznych w IESEG School of Management w Lille, nie jest to jedynie kwestia strategii banków, ale także efekt specyficznej mentalności mieszkańców Belgii, którzy preferują stabilność i bezpieczeństwo nad bardziej dynamiczne podejście do finansów.
Belgia w tyle Europy pod względem oprocentowania oszczędności
Z danych Europejskiego Banku Centralnego wynika, że w listopadzie 2024 roku średnie oprocentowanie klasycznych kont oszczędnościowych w Belgii wynosiło zaledwie 1,03%, co plasuje kraj w końcówce rankingu w strefie euro. Dla porównania, w Luksemburgu oferowano aż 2,89%, we Francji 2,56%, a w Holandii 1,45%.
Chociaż oprocentowanie w Belgii wzrosło w porównaniu z wcześniejszymi miesiącami, różnica względem sąsiadów wciąż jest znacząca, co sprawia, że oszczędzający są stratni. – Banki belgijskie nie czują potrzeby konkurowania o klientów pasywnych, którzy traktują niskie oprocentowanie jako coś normalnego – tłumaczy Eric Dor.
Depozyty terminowe – alternatywa dla bardziej dynamicznych
Banki w Belgii oferują lepsze warunki na depozytach terminowych, gdzie w listopadzie średnia stopa wynosiła 2,69%, co zbliżało kraj do wyników Francji (2,78%) i Luksemburga (2,71%). Mimo to liczba takich kont jest stosunkowo niewielka – saldo depozytów terminowych osiągnęło 149 miliardów euro, podczas gdy na klasycznych kontach oszczędnościowych znajdowało się 272 miliardy euro.
Dor zauważa, że banki celowo kierują bardziej konkurencyjne oferty do oszczędzających dynamicznych, którzy są mniejszym ryzykiem dla bilansów instytucji finansowych. – Nawet pomimo pojawienia się atrakcyjnych ofert, sukces nie był masowy. Belgowie są pasywni w podejściu do oszczędności – podkreśla.
Bariery dla oszczędzających i brak konkurencji
Jednym z czynników ograniczających konkurencję na belgijskim rynku jest premia lojalnościowa, która zniechęca klientów do zmiany banku. Kolejną przeszkodą jest brak możliwości przenoszenia numerów kont między instytucjami, co sprawia, że zmiana banku wiąże się z czasochłonnymi formalnościami.
Eric Dor sugeruje, że Belgia mogłaby wzorować się na Francji, gdzie popularny „livret A” oferuje stałą stopę na poziomie 3% przy ograniczeniu depozytu do 22 950 euro, co chroni interesy drobnych oszczędzających. – Taki system mógłby się sprawdzić również w Belgii, ale lobby bankowe skutecznie zablokowało podobne inicjatywy – zauważa ekonomista.
Konserwatywna kultura i niska świadomość finansowa
Zdaniem Dora, mieszkańcy Belgii wyróżniają się wyjątkowo konserwatywnym podejściem do finansów, które ogranicza zarówno przedsiębiorczość, jak i gotowość do podejmowania ryzyka. – Mieszkańcy Belgii są wychowani w kulcie bezpieczeństwa, co przekłada się na preferowanie stabilnych oszczędności i zabezpieczonych miejsc pracy. Brakuje też edukacji finansowej, która pozwoliłaby zrozumieć dostępne opcje i podejmować bardziej świadome decyzje – podkreśla.
Niskie stopy procentowe a korzyści dla kredytobiorców
Chociaż niskie oprocentowanie kont oszczędnościowych jest niekorzystne dla oszczędzających, pozwala bankom oferować bardziej konkurencyjne warunki na kredyty hipoteczne. W Belgii średnia stopa procentowa dla nowych kredytów wynosiła w listopadzie 2024 roku 3,19%, co było jedną z najniższych w strefie euro. Dla porównania, w Niemczech wynosiła ona 3,59%, a w Holandii 3,71%.
Wnioski: większa konkurencja i edukacja finansowa
Eric Dor podkreśla, że poprawa sytuacji oszczędzających wymaga większej konkurencji na rynku bankowym oraz edukacji finansowej, która zwiększy świadomość mieszkańców Belgii. Dopiero połączenie tych działań pozwoli zmienić obecny stan rzeczy. – Mieszkańcy Belgii muszą nauczyć się lepiej wykorzystywać swoje oszczędności i nie bać się bardziej dynamicznego podejścia do finansów – podsumowuje.