Brukselska dzielnica Anderlecht znów stała się areną przemocy. W ciągu jednej nocy z piątku na sobotę doszło tam do dwóch strzelanin. Pierwsza, zakończona tragicznie, miała miejsce wieczorem w okolicy stacji Clemenceau, druga – kilka godzin później na placu Conseil. Służby nie ustaliły jeszcze, czy wydarzenia te są ze sobą powiązane.
W nocy z piątku na sobotę nieustalony sprawca ostrzelał kawiarnię znajdującą się przy placu Conseil na Anderlecht – wynika z nagrań, które trafiły do agencji Belga. Rzecznik brukselskiej prokuratury oficjalnie potwierdził, że doszło do użycia broni palnej i poinformował o wszczęciu dochodzenia w tej sprawie. Na szczęście w tym przypadku nikt nie ucierpiał.
„Około godziny 1:20 w nocy mieszkańcy Anderlecht usłyszeli serię strzałów dochodzących z rejonu placu Conseil” – przekazał Martin François, pełniący funkcję rzecznika prokuratury. „Według świadków, napastnik poruszający się na elektrycznej hulajnodze oddał strzały w kierunku jednej z tamtejszych kawiarni. W tym zdarzeniu nikogo nie zraniono. Rozpoczęliśmy intensywne działania śledcze mające na celu wyjaśnienie dokładnych okoliczności tej strzelaniny oraz identyfikację osoby odpowiedzialnej za te niebezpieczne działania.”
Prokuratura przypomina, że nie była to jedyna tego typu sytuacja tej nocy. Wcześniej, około godziny 21:00, służby otrzymały zgłoszenie o strzałach na Chaussée de Mons, w słynącej z napięć dzielnicy Cureghem na Anderlecht. W wyniku tego wydarzenia jedna osoba, postrzelona w pobliżu stacji metra Clémenceau, poniosła śmierć. Śledczy próbują obecnie ustalić, czy między obydwoma przypadkami użycia broni palnej istnieje jakikolwiek związek.