Organ Kontroli Informacji Policyjnej interweniował wobec jednostki policyjnej z Brabancji Flamandzkiej! Powód? Zatrudnienie pracownika prywatnej firmy ochroniarskiej do monitorowania w czasie rzeczywistym cel dla zatrzymanych.
Przekazywanie niektórych policyjnych obowiązków w ręce sektora prywatnego stało się praktyką stosowaną od kilku lat. Inicjatorem tego rozwiązania był Jan Jambon (N-VA), poprzedni minister spraw wewnętrznych. W rezultacie mogliśmy zaobserwować pracowników ochrony przy wejściach na wydarzenia sportowe czy muzyczne, gdzie kontrolowali uczestników.
Obecnie Bernard Quintin (MR), nowy szef resortu spraw wewnętrznych, planuje kontynuować tę strategię. Chcąc przywrócić policjantów na ulice, zamierza zwiększyć rolę prywatnych firm ochroniarskich. Miałyby one przejąć obsługę recepcji komisariatów oraz analizę nagrań z sieci kamer monitoringu miejskiego.
Kwestia ta wymaga jednak szczególnej uwagi. Mimo możliwości technologicznych, przepisy prawne stawiają (jeszcze) pewne ograniczenia. Niedawno wyszło na jaw, że w Brabancji Flamandzkiej lokalna jednostka policyjna otrzymała upomnienie od Organu Kontroli Informacji Policyjnej (COC) – niezależnej instytucji, porównywalnej z Urzędem Ochrony Danych, lecz specjalizującej się w nadzorowaniu przetwarzania informacji przez policję.
Wspomniana jednostka policyjna zleciła pracownikowi firmy ochroniarskiej nadzorowanie na żywo obrazu z kamer zainstalowanych w celach dla zatrzymanych. Komendant tłumaczył taką decyzję niewystarczającą liczbą funkcjonariuszy w swojej jednostce. Twierdził, że nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej obsady patroli interwencyjnych bez narażania bezpieczeństwa i zdrowia podległych mu funkcjonariuszy.
Niejasne przepisy prawa
24 kwietnia 2024 roku przedstawiciele COC przeprowadzili niezapowiedzianą kontrolę, podczas której stwierdzili, że pracownik ochrony miał dostęp nie tylko do podglądu z kamer w celach, ale również z kamer monitorujących cały budynek policji oraz trasę między miejscem zatrzymania a celą. Mimo że nie miał on wglądu w dane personalne zatrzymanych, mógł zobaczyć i zapamiętać ich twarze.
Dodatkowy problem stanowił fakt, że pracownik ochrony wykonywał swoje obowiązki w oddzielnym pomieszczeniu, bez nadzoru funkcjonariuszy. Tymczasem przepisy jasno określają, że tego typu delegowanie zadań musi odbywać się „pod kontrolą służb policyjnych”. Co więcej, jednostka policyjna wykorzystała lukę prawną, aby umożliwić monitoring cel. Obowiązujące przepisy zezwalają prywatnym podmiotom na podgląd kamer zainstalowanych w przestrzeni publicznej oraz w „innych miejscach”.
COC uznał takie praktyki za niezgodne z prawem i zobowiązał jednostkę do zaprzestania (najpóźniej do 28 lutego 2025 roku) korzystania z usług pracowników ochrony przy monitorowaniu cel dla zatrzymanych. Jednostka policyjna odwołała się od tej decyzji, jednak sąd apelacyjny w trybie pilnym oddalił skargę, nie rozstrzygając jeszcze o istocie sprawy. W rezultacie jednostka będzie musiała wstrzymać kwestionowaną praktykę do czasu wydania ostatecznego orzeczenia.