Kolejny alarmujący raport dotyczący belgijskiej polityki azylowej ujrzał światło dzienne. Amnesty International w dokumencie opublikowanym w czwartek nie pozostawia złudzeń – belgijskie władze systematycznie uchylają się od wypełniania swoich prawnych zobowiązań wobec osób szukających międzynarodowej ochrony. Organizacja obawia się, że pod rządami gabinetu premiera De Wevera sytuacja może ulec dalszemu pogorszeniu.
Zaledwie dwa tygodnie temu siedem innych organizacji, wśród nich Lekarze bez Granic, Lekarze Świata oraz Caritas International, przedstawiło już czwartą edycję swojego bilansu dotyczącego faktycznej polityki „nieprzyjmowania” uchodźców i jej opłakanych skutków.
W dokumencie zatytułowanym „Ani zakwaterowani, ani wysłuchani”, Amnesty International szczegółowo opisuje, jak przez niemal cztery lata belgijskie władze lekceważyły swoje zobowiązania wynikające z prawa międzynarodowego, europejskiego i krajowego, pozostawiając setki osób bez dachu nad głową. A wszystko to mimo wyraźnych ostrzeżeń ze strony społeczeństwa obywatelskiego, które już jesienią 2021 roku alarmowało o nadchodzącym kryzysie związanym z rosnącą liczbą wniosków azylowych.
Rząd Alexandra De Croo nie zdołał adekwatnie zwiększyć liczby miejsc w ośrodkach recepcyjnych ani wprowadzić skutecznych rozwiązań kryzysowych. Paradoksem jest, że pomimo utworzenia ponad 7000 nowych miejsc i dysponowania rekordową liczbą 36 000 miejsc w całej sieci, ponad 2500 osób wciąż oczekuje na przydział miejsca w Fedasil (Federalnej Agencji ds. Przyjmowania Osób Ubiegających się o Azyl). W latach 2023-2024 osoby te czekały średnio od trzech do sześciu miesięcy między oficjalną rejestracją a otrzymaniem schronienia. W tym czasie musiały radzić sobie na własną rękę, często w skrajnie niepewnych warunkach.
Organizacja przypomina, że belgijskie sądy oraz trybunały międzynarodowe ponad 12 000 razy nakazywały władzom przestrzeganie obowiązków w zakresie przyjmowania uchodźców. Mimo ostatecznego i wiążącego charakteru tych orzeczeń, Belgia nigdy w pełni się do nich nie zastosowała. Sytuacja osiągnęła punkt krytyczny w sierpniu 2023 roku, gdy ówczesna sekretarz stanu ds. azylu i migracji, Nicole de Moor, wstrzymała przyjmowanie samotnych mężczyzn, dając pierwszeństwo rodzinom z dziećmi. Co więcej, de Moor podtrzymała tę decyzję nawet po jej zawieszeniu przez Radę Stanu, faktycznie naruszając zasady państwa prawa.
Życie w nieludzkich warunkach i bariery w dostępie do opieki zdrowotnej
Raport opiera się na wywiadach z wyspecjalizowanymi prawnikami, działaczami społecznymi oraz – co najważniejsze – osobami, które z powodu braku miejsc w ośrodkach doświadczyły bezdomności w latach 2021-2024. Ujawnia on dramatyczne warunki bytowe oraz praktyczne przeszkody w dostępie do opieki medycznej, co zwiększa ryzyko chorób zakaźnych i poważnie wpływa na zdrowie psychiczne.
Sayed, młody Afgańczyk, który od października 2022 do stycznia 2023 mieszkał w jednym z największych skłotów w Brukseli – tzw. „Pałacu Praw” – wspomina: „Zastałem tam rząd kartonów. Na początku to wystarczało, mieliśmy dostęp do toalet i pryszniców, ludzie przynosili jedzenie po południu. Stopniowo jednak miejsce zamieniło się w cmentarzysko. Prysznice i toalety przestały działać z powodu zużycia… Mocz spływał aż do miejsc, gdzie spaliśmy.”
Badanie pokazuje również, jak długofalowe konsekwencje ma brak dostępu do oficjalnego systemu przyjmowania. Osoby ubiegające się o azyl napotykają bariery w dostępie do rynku pracy, edukacji i nauki języków narodowych. Wielu respondentów podkreślało, że nie mogło znaleźć zatrudnienia z powodu braku stałego adresu. Hassan, Syryjczyk, który przez trzy miesiące spał na drewnianych paletach, mówił o znaczeniu pracy dla zachowania godności i integracji społecznej: „Proszę, wykorzystajcie nasz potencjał. Pozwólcie nam być dobrymi ludźmi i wspierać ten kraj, bo jesteśmy tutaj i będziemy częścią gospodarki.”
Niepokojące perspektywy pod nowymi rządami
Amnesty International wyraża poważne obawy, że polityka gabinetu De Wevera, określanego potocznie mianem „Arizona”, może jeszcze pogorszyć i tak już krytyczną sytuację.
„Porażka Belgii w zakresie polityki azylowej nie wynika z braku zasobów, lecz z braku woli politycznej” – stwierdza Carine Thibaut, dyrektorka francuskojęzycznej sekcji belgijskiej organizacji. „Działania nowego rządu są wyraźnie nakierowane na zmniejszenie liczby osób otrzymujących azyl w Belgii, a nie widać żadnych wiarygodnych inicjatyw, które położyłyby kres naruszeniom praw człowieka. Wzywamy rząd do natychmiastowej zmiany kursu.”
Mimo że przedstawiciele organizacji społecznych spotkali się z nową minister ds. azylu i migracji Anneleen Van Bossuyt, przekazując jej swoje głębokie zaniepokojenie, minister nie planuje tworzenia nowych miejsc w ośrodkach. Wręcz przeciwnie – zapowiada zaostrzenie polityki azylowej.