Dwa lata po tragicznej śmierci Imada H., zastrzelonego przez policjanta podczas interwencji w Seneffe, prokuratura uznała, że nie ma podstaw, by skierować sprawę do sądu. Według śledczych funkcjonariusze działali w ramach obrony koniecznej. Rodzina zmarłego domaga się jednak, by odpowiedzialność karna została jasno określona i zapowiada dalszą walkę o sprawiedliwość.
Strzały w ślepej uliczce – co wydarzyło się 23 marca 2023 roku
Tego dnia 43-letni Imad H., ojciec dwójki dzieci, jechał skradzioną furgonetką, ponieważ jego własny samochód odmówił posłuszeństwa. Towarzyszyła mu znajoma. Gdy został zauważony przez policję, rozpoczął się pościg, który zakończył się w ślepej uliczce. Policjanci, którzy znali mężczyznę z wcześniejszych spraw związanych z narkotykami, zablokowali wyjazd. Dwaj funkcjonariusze – oznaczeni jako V. i D. – opuścili radiowozy, wycelowali broń i otworzyli ogień. Imad zginął na miejscu, trafiony w głowę i serce. Jego pasażerka została ranna.
„Działał w obronie własnej” – ocena prokuratury
14 stycznia 2025 roku prokuratura wydała lakoniczne oświadczenie, w którym stwierdziła, że działania funkcjonariuszy mieściły się w granicach obrony koniecznej. Nie przedstawiono jednak żadnych szczegółowych dowodów, które miałyby potwierdzać tę ocenę. Prokuratura zapowiedziała, że szczegóły zostaną ujawnione dopiero podczas przyszłych rozpraw sądowych.
Rodzina Imada H. nie akceptuje takiego rozstrzygnięcia
Siostra zmarłego, Ouafah H., która była świadkiem całego zdarzenia, podważa wersję policji. – Gdy otwarto drzwi samochodu, zobaczyłam mojego brata upadającego jak lalka – wspomina. Towarzysząca Imadowi kobieta zeznała, że pojazd stał w miejscu, gdy padły strzały. Policjanci twierdzą, że samochód ruszył w ich kierunku.
Adwokatka rodziny, Selma Benkhelifa, podkreśla, że jeden z funkcjonariuszy sam ustawił się bezpośrednio przed maską pojazdu, co według niej może świadczyć o prowokowaniu zagrożenia. Jej zdaniem rozmieszczenie ran – głowa i serce – świadczy o tym, że celem było pozbawienie życia.
Stan psychiczny Imada H. miał znaczenie – pominięty aspekt interwencji
Rodzina wskazuje również na trudną sytuację psychiczną Imada H., który w tamtym okresie przechodził poważny kryzys. Bliscy wcześniej informowali służby o jego stanie. Jeden z policjantów miał nawet próbować nawiązać z nim kontakt, zaniepokojony sygnałami z otoczenia. Zdaniem adwokatki ta informacja powinna otworzyć nowy wątek śledztwa: – Istnieją jasne wytyczne dotyczące postępowania z osobami w kryzysie psychicznym, także wtedy, gdy są potencjalnie niebezpieczne.
Reakcja policji – sprawa nie została zignorowana, ale komentarze są ostrożne
Pełniący obowiązki komendanta policji w regionie Mariemont, Dominique Ramet, potwierdził, że zna treść postanowienia prokuratury, lecz zasłania się obowiązkiem zachowania neutralności. Podkreślił jednak, że sprawa była traktowana poważnie wewnątrz struktur policyjnych. – Po takich wydarzeniach zawsze odbywa się debriefing, choć w tym przypadku funkcjonariusze od razu oddali się do dyspozycji prokuratora. Sprawą zajął się następnie Komitet P – powiedział. Zapewnił również, że funkcjonariusze w jego jednostce są regularnie szkoleni w zakresie stosowania przemocy zgodnie z obowiązującymi wytycznymi.
Rodzina organizuje kolejną demonstrację – „Sprawiedliwość dla Imada”
W niedzielę w Seneffe odbędzie się kolejna demonstracja zorganizowana przez Ouafah H., która od śmierci brata nie ustaje w walce o sprawiedliwość. To już trzecia manifestacja w tej sprawie. Rodzina i jej prawniczka liczą, że sprawa nie zostanie zamknięta bez dogłębnego zbadania wszystkich okoliczności. W ich oczach śmierć Imada H. zasługuje na pełne i przejrzyste rozliczenie przed sądem.