BNP Paribas Fortis ogłosiło plany przekazania części swoich operacji firmie Accenture, co oznacza, że około 500 pracowników działu obsługi klienta zostanie przeniesionych do nowej belgijskiej jednostki tej globalnej firmy doradczej. Mimo protestów związków zawodowych kierownictwo banku podkreśla, że decyzja jest ostateczna, a dalsze działy nie będą objęte podobnymi zmianami.
Protesty i obawy związków zawodowych
W ostatni piątek przed budynkiem Flagey w Brukseli odbyła się manifestacja związkowców sprzeciwiających się przeniesieniu pracowników. Wśród haseł można było przeczytać ironiczne komentarze na temat strategii banku: „BNP Paribas Fortis zleca na zewnątrz nawet prezentację swoich wyników rocznych”. Pomimo rosnącego napięcia kierownictwo banku zapewnia, że zmiana lokalizacji wydarzenia była podyktowana wyłącznie względami akustycznymi i współpracą z salą koncertową, a nie trwającym konfliktem ze związkami zawodowymi.
Dyrektor generalny banku, Michael Anseeuw, zaznacza, że proces przeniesienia pracowników rozpocznie się na początku 2026 roku. Obejmie on m.in. zespoły zajmujące się obsługą kredytów hipotecznych oraz weryfikacją tożsamości klientów w ramach przeciwdziałania praniu pieniędzy. Jak podkreśla, bank nie ma zamiaru wycofywać się z tego planu.
„Naszym celem jest współpraca ze związkami zawodowymi, jednak formalnie umowa może zostać zawarta bez ich zgody – bezpośrednio pomiędzy Accenture a zarządem BNP Paribas Fortis” – tłumaczy Anseeuw. Przekonuje także, że ostatnie spotkanie rady zakładowej było konstruktywne, a harmonogram zmian zostanie omówiony na kolejnej sesji z partnerami społecznymi jeszcze w tym miesiącu.
Bankowość się zmienia, a wraz z nią struktura zatrudnienia
Według dyrektora generalnego zmiany są konieczne, aby dostosować się do ewolucji sektora bankowego. „Procesy bankowe są coraz bardziej zautomatyzowane, a digitalizacja wymaga nowych metod działania. Platforma Accenture sprawdziła się już w wielu krajach, szczególnie na południu Europy, gdzie wiele banków podjęło podobne decyzje” – argumentuje Anseeuw.
Bank otwarcie przyznaje, że celem jest redukcja kosztów i poprawa efektywności operacyjnej. „W sektorze bankowym standardyzacja procesów, takich jak obsługa kredytów czy zarządzanie kontami inwestycyjnymi, jest już powszechną praktyką” – dodaje dyrektor generalny. Zapewnia jednocześnie, że BNP Paribas Fortis nie zamierza rozszerzać tych zmian na inne działy, ponieważ istotne jest utrzymanie specjalistycznej wiedzy w ramach banku oraz bliskiego kontaktu z klientami.
Nowe perspektywy dla przenoszonych pracowników
Kierownictwo banku twierdzi, że pracownicy objęci zmianami mogą liczyć na nowe możliwości rozwoju zawodowego. Anseeuw przywołuje przykład Włoch, gdzie podobny proces objął oddziały BNP Paribas i doprowadził do współpracy z jedenastoma różnymi bankami. Przewiduje, że nowa jednostka Accenture w Belgii również będzie się dynamicznie rozwijać.
Brak dywidendy dla akcjonariuszy
Podczas prezentacji wyników rocznych bank ogłosił, że w tym roku nie wypłaci dywidendy swojemu głównemu akcjonariuszowi – grupie BNP Paribas. Decyzja ta nie wynika jednak ze spadku zysków banku w Belgii, ale z konieczności zwiększenia kapitału w związku z wdrożeniem nowych regulacji europejskich (tzw. Bazylea IV), które wejdą w życie w 2025 roku.
To posunięcie może mieć wpływ na belgijskie państwo, które wciąż posiada 5,59% akcji banku. Choć rząd rozważa sprzedaż swoich udziałów, by sfinansować inwestycje w obronność, Anseeuw pozostaje spokojny: „BNP Paribas jako grupa ma wystarczające rezerwy finansowe” – zapewnia. W 2024 roku całkowity zysk netto francuskiego giganta bankowego wyniósł bowiem blisko 12 miliardów euro.