Od stycznia część firm świadczących usługi domowe w Walonii zaczęła doliczać klientom dodatkowe koszty administracyjne. Teraz, od 1 kwietnia, kolejne duże przedsiębiorstwa wprowadzają podobne opłaty, co oznacza wyższe rachunki dla tysięcy mieszkańców regionu.
Rosnące koszty i brak regulacji
Firmy stosują różne metody naliczania opłat. W jednym przypadku klienci muszą zapłacić stałą kwotę 72 euro co pół roku, czyli 144 euro rocznie, niezależnie od liczby godzin usług. Inna firma dolicza 1,5 euro za każdą jednostkę rozliczeniową, jednak maksymalnie do 15 euro miesięcznie.
W praktyce oznacza to, że użytkownicy korzystający z usług regularnie mogą zapłacić nawet 180 euro więcej rocznie. Dodatkowo od stycznia cena podstawowej jednostki rozliczeniowej wzrosła, a kolejne podwyżki mogą nastąpić w lipcu. W przeciwieństwie do Brukseli, gdzie ustalono limit dodatkowych opłat na 0,30 euro za jednostkę, w Walonii firmy mogą samodzielnie określać wysokość tych kosztów.
Brak jednoznacznych decyzji politycznych
Obecna sytuacja jest efektem decyzji Rady Stanu, która zawiesiła wcześniejszy zakaz pobierania dodatkowych opłat przez firmy oferujące usługi domowe. W efekcie przedsiębiorstwa mają pełną swobodę w ustalaniu nowych kosztów. Nowy rząd regionalny nie podjął działań, które mogłyby ograniczyć ten proceder, mimo apeli o wprowadzenie przepisów regulujących dodatkowe opłaty.
Klienci, którzy chcieliby uniknąć tych kosztów, mogą zrezygnować z usług i poszukać innej firmy, która nie wprowadziła podobnych opłat. Wiąże się to jednak z okresem wypowiedzenia wynoszącym cztery tygodnie oraz ryzykiem, że wkrótce wszystkie firmy zaczną doliczać podobne opłaty.
Niepewna przyszłość systemu
Pod koniec lutego temat powrócił do parlamentu regionalnego. Zastanawiano się, czy w przypadku ewentualnej zmiany decyzji Rady Stanu klienci będą mogli domagać się zwrotu naliczonych opłat. Minister gospodarki regionalnej zaznaczył jednak, że taka decyzja należałaby do sądów handlowych. Zapowiedział także, że prowadzone są analizy dotyczące dalszego funkcjonowania systemu i możliwej reformy.
Na ten moment mieszkańcy Walonii pozostają w zawieszeniu. Brak jasnych regulacji sprawia, że firmy mogą wprowadzać kolejne dodatkowe opłaty, a klienci mają niewielkie możliwości ich uniknięcia. Rozstrzygnięcie tej sprawy przez Radę Stanu spodziewane jest dopiero za kilka miesięcy.