Organizacja zajmująca się walką z przemocą w Liège znalazła się w centrum burzy po tym, jak podczas jednego z jej wydarzeń 7 marca uczestnicy mogli wyładować frustrację na wizerunkach polityków rządu federalnego. Informacje na ten temat podał dziennik La DH, a cała sytuacja wywołała ostrą reakcję w kręgach politycznych.
Krytyka ze strony wicepremiera
Jednym z pierwszych, którzy zareagowali na doniesienia, był wicepremier Maxime Prévot. „Od zawsze wspieram sektor organizacji społecznych, to część mojej tożsamości. Jednak widok instytucji zajmującej się walką z przemocą, która stosuje takie metody, by nagłaśniać swój przekaz antyprzemocowy, jest po prostu nie do zaakceptowania” – stwierdził Prévot.
Jego zdaniem tego typu działania mogą prowadzić do zwiększenia kontroli nad działalnością organizacji społecznych. „Niektórzy potem dziwią się, że pojawiają się głosy o konieczności bardziej restrykcyjnych regulacji dla sektora. Proszę, nie przyczyniajcie się do osłabiania pozycji organizacji społecznych przez takie skrajne działania” – dodał.
Symboliczne uderzenia w wizerunki polityków
Podczas wydarzenia organizowanego przez Collectif contre les Violences Familiales et l’Exclusion (CVFE) uczestnicy brali udział w grach takich jak „pêche aux connards” (symboliczne „łowienie głupców”) czy „molky d’ultradroite” (gra odnosząca się do skrajnej prawicy). Nagrania udostępnione w mediach społecznościowych pokazały dzieci uderzające w pinaty z podobiznami polityków rządu federalnego. Wśród przedstawionych osób znaleźli się premier Bart De Wever, minister spraw zagranicznych Maxime Prévot oraz minister budżetu Vincent Van Peteghem.
Wyjaśnienia organizatorów
CVFE, organizacja finansowana między innymi przez Region Waloński, Federację Walonia-Bruksela, Unię Europejską oraz ONE, od lat angażuje się w pomoc kobietom doświadczającym przemocy domowej, walcząc o ich prawa i wzmacniając ich pozycję społeczną.
Po ogłoszeniu programu rządowego koalicji Arizona organizacja wyraziła obawy o przyszłość działań na rzecz praw kobiet i dzieci. „Obecna sytuacja polityczna budzi w nas niepokój, zwłaszcza w kontekście naszej misji obrony praw kobiet” – podkreślili przedstawiciele stowarzyszenia.
Wydarzenie odbyło się dzień przed Międzynarodowym Dniem Praw Kobiet, który w tym roku był okazją do licznych manifestacji przeciwko rządowi Arizona. Organizatorzy wyjaśnili, że spotkanie miało na celu zgromadzenie społeczności w atmosferze wspólnego sprzeciwu wobec zmian politycznych i symboliczne „pochowanie parytetu płci”, który ich zdaniem jest zagrożony w obecnej sytuacji politycznej.