Od początku roku kilku strażników więziennych padło ofiarą ataków przy użyciu koktajli Mołotowa. Ostatni incydent miał miejsce w czwartek 6 marca rano, gdy nieznany sprawca rzucił ładunek zapalający na posesję jednej ze strażniczek więzienia w Haren, mieszkającej w Strépy. Policja wszczęła dochodzenie, lecz na razie nie ustalono, czy był to atak związany z jej pracą, czy też wynikał z konfliktu o charakterze osobistym. Administracja więzienna potwierdziła zdarzenie, ale nie udzieliła dalszych komentarzy. Na szczęście straty materialne okazały się niewielkie.
Seria niepokojących incydentów
W ostatnich miesiącach doszło do kilku podobnych zdarzeń. W połowie stycznia podpalono dom jednego ze strażników więzienia w Haren, a na początku lutego celem ataku stał się samochód innego funkcjonariusza. Już w listopadzie zeszłego roku w Leuven podpalono pojazd należący do strażnika tamtejszego zakładu karnego.
Eddy De Smedt, przedstawiciel związku zawodowego VSOA, wyraził obawy dotyczące rosnącego zagrożenia dla pracowników więziennictwa. „Nie da się przewidzieć, gdzie i kiedy dojdzie do kolejnego ataku” – powiedział w rozmowie z Bruzz. Jego zdaniem istnieje duże prawdopodobieństwo, że za tymi działaniami stoją osoby działające na zlecenie więźniów. „Podejrzewamy, że tego rodzaju ataki są koordynowane bezpośrednio zza krat” – dodał.
Oczekiwana interwencja ministerstwa
Gregory Wallez, sekretarz generalny CGSP-Justice, przyznaje, że sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca. „Przemoc nie ogranicza się już tylko do murów więzienia – teraz przenosi się na zewnątrz” – powiedział w rozmowie z Bruxelles Today. Związek zawodowy uważnie śledzi rozwój wydarzeń i zapowiada, że wkrótce odbędą się rozmowy z minister sprawiedliwości Annelies Verlinden.
Pracownicy więziennictwa, którzy obawiają się o bezpieczeństwo swoje i swoich rodzin, domagają się podjęcia zdecydowanych kroków. „To ojcowie i matki, którzy chcą czuć się chronieni nie tylko w pracy, ale również poza nią” – podkreśla Wallez. Dodał również, że od momentu otwarcia więzienie w Haren zmaga się z wieloma problemami. „Obiekt został uruchomiony zbyt pospiesznie, bez odpowiedniego przygotowania i doświadczenia” – ocenił.