Rząd Włoch ponownie rozważa powrót do energii jądrowej po blisko 40 latach społecznego sprzeciwu. Minister energii Gilberto Pichetto Fratin ogłosił, że w ciągu roku zostanie opracowane ramowe prawo umożliwiające rozwój energetyki jądrowej, zarówno z wykorzystaniem tradycyjnych reaktorów, jak i technologii nowej generacji.
Nowe podejście do energii jądrowej
Gabinet Giorgii Meloni argumentuje, że energia atomowa mogłaby odegrać kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego kraju, przyspieszeniu dekarbonizacji oraz obniżeniu wysokich cen energii elektrycznej.
Minister Pichetto Fratin podkreślił, że połączenie nowoczesnych reaktorów jądrowych z odnawialnymi źródłami energii pozwoli osiągnąć cele klimatyczne, jednocześnie gwarantując stabilność dostaw prądu.
Jednak przeciwnicy energii jądrowej zwracają uwagę na jej wysokie koszty, długi czas realizacji projektów oraz ryzyko opóźnień, co może spowolnić proces odchodzenia od paliw kopalnych. Przykładem jest francuski reaktor EPR we Flamanville, który został podłączony do sieci z 12-letnim opóźnieniem, a jego koszt był czterokrotnie wyższy od pierwotnie zakładanego.
Przeszłość atomowa Włoch
Włochy były pionierem w dziedzinie energetyki jądrowej, jednak po katastrofie w Czarnobylu w 1986 roku obywatele w referendum opowiedzieli się przeciwko jej dalszemu rozwojowi, co doprowadziło do zamknięcia działających elektrowni.
W kraju funkcjonowały cztery reaktory jądrowe, które obecnie są w trakcie demontażu. W 2011 roku, po awarii w japońskiej elektrowni Fukushima, Włosi ponownie w referendum odrzucili pomysł reaktywacji sektora jądrowego. Dodatkowym problemem pozostaje brak trwałego rozwiązania kwestii składowania odpadów radioaktywnych – ponad 50 lokalizacji odmówiło przyjęcia takich instalacji.
Obecny rząd uważa jednak, że konieczne jest przełamanie „tabu” i ponowne otwarcie debaty na temat energii atomowej. Nowe przepisy miałyby obejmować demontaż starych elektrowni, zarządzanie odpadami radioaktywnymi oraz rozwój technologii jądrowych.
Planowane finansowanie i inwestycje
Energia jądrowa mogłaby znaleźć zastosowanie m.in. w produkcji wodoru, wspierając dekarbonizację sektorów wysokoemisyjnych, takich jak hutnictwo.
Finansowanie projektów miałoby pochodzić zarówno ze środków prywatnych, jak i dotacji publicznych. Trwają już rozmowy między koncernem energetycznym Enel, firmą inżynieryjną Ansaldo oraz grupą zbrojeniową Leonardo w sprawie utworzenia państwowego konsorcjum do budowy małych modułowych reaktorów (SMR), które są łatwiejsze do wdrożenia niż tradycyjne elektrownie jądrowe.
Wyzwania i ryzyka
Na całym świecie zainteresowanie energią jądrową wzrosło po skokowych podwyżkach cen gazu wywołanych wojną w Ukrainie. Obecnie ponad połowa włoskiej energii elektrycznej pochodzi z paliw kopalnych, jednak zdaniem ekspertów skoncentrowanie się na atomie może okazać się ryzykowne.
Beatrice Petrovich, analityczka think tanku Ember, zwraca uwagę, że nowoczesne elektrownie jądrowe są droższe od farm wiatrowych i słonecznych oraz wymagają znacznie więcej czasu na realizację.
Włochy, zamiast rozwijać energetykę odnawialną, koncentrowały się dotychczas na umowach gazowych, chcąc stać się kluczowym centrum dystrybucji gazu w regionie Morza Śródziemnego. Jeśli kraj zdecyduje się na energetykę jądrową, stanie się zależny od dostaw uranu, co może stwarzać dodatkowe ryzyko geopolityczne.
Wątpliwości społeczne i perspektywy na przyszłość
Choć rząd forsuje powrót do atomu, społeczeństwo pozostaje sceptyczne – według sondażu Ipsos z listopada 2023 roku aż 81% Włochów sprzeciwia się ponownemu uruchomieniu elektrowni jądrowych.
Mimo oporu społeczeństwa sektor przemysłowy postrzega energetykę jądrową jako szansę na obniżenie kosztów produkcji. Organizacja pracodawców Confindustria zasugerowała nawet możliwość ponownego uruchomienia starych reaktorów oraz obejście lokalnych protestów poprzez budowę małych reaktorów modułowych (SMR) na terenach zakładów przemysłowych.
Zgodnie z przedstawioną w ubiegłym roku strategią, do 2050 roku Włochy planują uruchomienie infrastruktury jądrowej zdolnej do pokrycia od 11% do 22% zapotrzebowania kraju na energię elektryczną.
Jednak wielu ekspertów, w tym Luca Bergamaschi z think tanku ECCO, uważa, że liczba przeszkód jest tak duża, iż realne wdrożenie planu może potrwać dekady, a w praktyce nigdy się nie zmaterializuje.