Organy skarbowe muszą uzyskać zgodę na wejście do siedziby firmy, zanim przystąpią do przeprowadzenia kontroli podatkowej.
Wyrok wydany przez Sąd Apelacyjny w Gandawie ogranicza uprawnienia fiskusa, nakazując, aby podczas kontroli podatkowej inspektorzy korzystali wyłącznie z głównego wejścia do przedsiębiorstwa.
Inspektorzy nie mogą korzystać z wejść bocznych
Sąd Apelacyjny w Gandawie jasno określił zasady dotyczące przeprowadzania kontroli podatkowych – inspektorzy nie mogą wchodzić do firmy przez garaż, boczne drzwi czy inne wejścia poboczne. Orzeczenie to ma istotne znaczenie dla praktyki kontrolnej administracji skarbowej.
Sprawa, która stała się podstawą do wydania tego wyroku, dotyczyła sporu między organami podatkowymi a firmą z branży inżynierii mechanicznej, jak podaje dziennik Het Nieuwsblad. Wszystko zaczęło się od kontroli podatkowej, w ramach której inspektorzy z Inspekcji Specjalnej ds. Podatków (ISI) zamierzali przeanalizować dokumentację księgową oraz, jeśli uznaliby to za konieczne, zabezpieczyć niektóre materiały i sprawdzić dane komputerowe.
Po przybyciu na miejsce kontrolerzy stwierdzili, że główne wejście było zamknięte. W związku z tym postanowili dostać się do biur, przechodząc przez magazyn bocznymi drzwiami, nie dzwoniąc wcześniej do firmy. Następnie uzyskali dostęp do komputerów i wykonali pełne kopie serwera.
Sąd: fiskus musi przestrzegać zasad dostępu
Sąd uznał, że inspektorzy podatkowi nie mogą wchodzić do siedziby firmy bez wyraźnej zgody jej przedstawiciela. Tak jak każdy inny gość, powinni zgłosić się przy głównym wejściu i poprosić o dostęp.
„To orzeczenie wpisuje się w szerszy trend, w którym niektóre sądy dążą do ograniczenia uprawnień organów podatkowych” – komentuje Tim Melis, adwokat z kancelarii Cazimir.
Wymóg zgody od odpowiednio uprawnionej osoby
Sąd Apelacyjny podkreślił także, że ISI powinna uzyskać zgodę osoby upoważnionej do podejmowania takich decyzji w firmie. W przeciwnym razie kontrola na miejscu nie może się odbyć.
Organy skarbowe utrzymywały, że posiadały zgodę na kontrolę, lecz okazało się, że pochodziła ona od pracownika administracyjnego, który nie miał odpowiednich uprawnień. Gdy zaczął dopytywać o cel wizyty, inspektorzy wręczyli mu jedynie plik dokumentów prawnych, nie informując go w pełni o jego prawach.
Sąd podkreślił, że kontrolerzy powinni byli jasno wyjaśnić pracownikowi jego prawa i obowiązki, w tym możliwość odmowy przeprowadzenia kontroli.
Nielegalnie zdobyte dowody nie mogą być użyte
W konsekwencji sąd uznał, że materiały zdobyte w trakcie tej kontroli zostały pozyskane niezgodnie z prawem, co oznacza, że nie mogą one zostać wykorzystane przeciwko firmie. W efekcie przedsiębiorstwo nie musi płacić kary nałożonej przez administrację podatkową, która obecnie analizuje treść orzeczenia.
„To kolejne orzeczenie, które wyznacza granice działań organów podatkowych podczas kontroli. Tak jak w przypadku innych niedawnych wyroków, podkreśla ono, co jest dozwolone, a co przekracza uprawnienia fiskusa” – dodaje adwokat Tim Melis.