Do tej pory osoby dotknięte wyciekiem oleju opałowego z domowych zbiorników mogły liczyć na wsparcie finansowe lub operacyjne ze strony funduszu Promaz w celu rekultywacji skażonej ziemi. 28 lutego program ten dobiegł końca, jednak branża paliwowa zapowiada wprowadzenie ubezpieczenia zbiorowego.
Fundusz Promaz przestaje przyjmować nowe zgłoszenia
Osoby, u których wyciek zostanie wykryty po 1 marca, nie będą już mogły ubiegać się o pomoc z funduszu Promaz. Program ten powstał w 2022 roku z inicjatywy sektora paliwowego i miał na celu wsparcie finansowe w przypadku zanieczyszczenia gruntu spowodowanego wyciekiem oleju opałowego. Fundusz kierował swoją pomoc zarówno do osób prywatnych, jak i firm czy organizacji.
Mimo zakończenia okresu przyjmowania wniosków, działalność Promaz nie zostaje całkowicie zawieszona – prace rekultywacyjne w ramach zaakceptowanych zgłoszeń będą kontynuowane, ponieważ budżet funduszu został zaplanowany na dwadzieścia lat. W ciągu ostatnich tygodni przed zamknięciem infolinia Promaz była szczególnie obciążona, a liczba zgłoszonych spraw sięgnęła 2 300.
Koszt rekultywacji i wsparcie finansowe
Koszt usunięcia skutków wycieku może być ogromnym obciążeniem finansowym. Średni koszt rekultywacji gleby szacuje się na około 75 000 euro, choć w przypadku niektórych właścicieli suma ta jest niższa. Maksymalna kwota wsparcia z funduszu wynosiła 200 000 euro dla budynków mieszkalnych oraz 100 000 euro dla pozostałych nieruchomości. Właściciele zbiorników musieli jednak partycypować w kosztach, wnosząc wkład własny od 525 do 1 525 euro netto.
Nowe rozwiązanie: ubezpieczenie zbiorowe
Aby nie pozostawić poszkodowanych bez wsparcia, branża paliwowa pracuje nad wprowadzeniem ubezpieczenia zbiorowego. Jego wdrożenie wymaga jeszcze zezwoleń, ale projekt zakłada finansowanie ochrony poprzez składkę w wysokości jednego centa na litr paliwa lub 10 euro na metr sześcienny.
Zakres pomocy ma pozostać podobny do tego oferowanego przez fundusz Promaz, jednak limity wsparcia będą niższe – 100 000 euro dla nieruchomości mieszkalnych i 50 000 euro dla pozostałych budynków.
Stopniowe odchodzenie od oleju opałowego
Zmiany w finansowaniu napraw wycieków zbiegają się z procesem eliminowania oleju opałowego jako źródła ogrzewania. We Flandrii od 2022 roku zakazano instalowania nowych pieców na olej w budynkach, które mogą być podłączone do sieci gazowej. W Brukseli podobny zakaz wejdzie w życie 1 czerwca 2024 roku, a w Walonii przepisy miały obowiązywać od marca, ale ich wprowadzenie zostało przesunięte na późniejszy termin.
Minister ds. energii i klimatu w Walonii, Cécile Neven (MR), podkreśliła, że choć wdrożenie przepisów się opóźni, rząd regionalny pozostaje zdecydowany na stopniowe wycofywanie oleju opałowego.
Jak wykryć wyciek oleju opałowego?
Największym problemem są stare, zakopane w ziemi zbiorniki. Korozja lub uszkodzenia spawów mogą powodować nieszczelności, które trudno zauważyć. Nowoczesne modele mają podwójne ścianki, co minimalizuje ryzyko wycieku.
Jeśli zbiornik znajduje się na powierzchni, np. w piwnicy lub na podwórzu, wyciek może być zauważalny gołym okiem – plamy na podłożu lub charakterystyczny zapach oleju opałowego mogą sygnalizować problem. W przypadku podziemnych zbiorników pierwszym objawem może być nagły spadek poziomu paliwa bez zwiększonego zużycia.
W Belgii obowiązują różne regulacje dotyczące kontroli zbiorników, w zależności od regionu:
- W Walonii podziemne zbiorniki o pojemności powyżej 3 000 litrów muszą być kontrolowane co trzy lata (jeśli mają pojedynczą ściankę) lub co dziesięć lat (w przypadku podwójnych ścianek).
- W Brukseli obowiązkowe są kontrole zbiorników powyżej 3 000 litrów, w zależności od ich konstrukcji i wyposażenia.
- We Flandrii zbiorniki o pojemności do 6 000 litrów muszą być sprawdzane co pięć lat, a większe instalacje podlegają jeszcze częstszym inspekcjom.
Jeśli istnieją wątpliwości co do szczelności zbiornika, warto zamówić ekspertyzę, której koszt wynosi od 100 do 200 euro. Regularne kontrole mogą zapobiec kosztownym naprawom i ograniczyć ryzyko skażenia gleby.