Unia Europejska zaostrzyła swoje stanowisko wobec interwencji wojskowej Rwandy w Demokratycznej Republice Konga, ale nadal nie zdecydowała się na konkretne sankcje. Mimo że temat ten był kluczowym punktem poniedziałkowego spotkania Rady ds. Zagranicznych UE, decyzje o ewentualnych środkach odwetowych pozostają w sferze rozważań.
Oczekiwania wobec sankcji
Od miesiąca siły M23, wspierane przez Kigali, są obecne w Gomie, co skłoniło niektóre państwa członkowskie UE, w tym Belgię, do intensywnych nacisków na nałożenie sankcji na Rwandę. Belgijski rząd od tygodni domaga się konkretnych działań w odpowiedzi na naruszenie suwerenności DRK przez Kigali.
Tymczasem Stany Zjednoczone już w zeszłym tygodniu nałożyły sankcje na wysokiego rangą przedstawiciela rwandyjskiego rządu, Jamesa Kaberebe. Oczekiwano, że UE pójdzie tym samym śladem, stosując strategię stopniowego zaostrzania restrykcji w celu utrzymania otwartych kanałów dyplomatycznych.
Jednak po spotkaniu szefów dyplomacji 27 państw członkowskich unijna przedstawicielka ds. zagranicznych Kaja Kallas ograniczyła się do stwierdzenia, że sankcje mogą zostać nałożone „w zależności od sytuacji w terenie”.
Brak jednomyślności
Sprzeciw wobec sankcji wyszedł ze strony Luksemburga, który argumentował, że należy zachować ostrożne podejście wobec Kigali, aby nie niweczyć potencjalnych pozytywnych zmian w najbliższych dniach. Brak jednomyślności oznacza, że na tym etapie nie podjęto żadnych konkretnych działań wobec Rwandy.
Nie jest jasne, czy opcja sankcji została definitywnie odrzucona, czy jedynie odłożona w czasie. Więcej informacji może przynieść środowe spotkanie ambasadorów UE, które ma na celu dalszą analizę sytuacji.
Spór o wsparcie militarne
Oprócz debaty o sankcjach część państw członkowskich UE dąży do wstrzymania pomocy wojskowej dla Rwandy. Unia przeznaczyła 40 milionów euro na wsparcie rwandyjskich sił walczących z rebeliantami islamskimi w Mozambiku w ramach Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju. Niemniej jednak Portugalia i Francja sprzeciwiają się wycofaniu tego wsparcia.
Kaja Kallas ogłosiła jedynie zawieszenie konsultacji UE z Rwandą w zakresie bezpieczeństwa i obrony, co jednak nie wpłynie na wsparcie militarne dla Kigali.
Sporne porozumienie o minerałach
Kolejną kwestią pozostaje umowa o surowcach krytycznych, podpisana wstępnie rok temu między UE a Rwandą. Porozumienie to wzbudza kontrowersje, ponieważ wielu obserwatorów uważa, że ułatwia ono Kigali eksploatację surowców naturalnych z terenów DRK.
Według Kaji Kallas umowa „zostanie poddana przeglądowi”, ale nie wiadomo, czy oznacza to jej zawieszenie, czy jedynie modyfikację.
Nierówne podejście do konfliktów
Podczas gdy UE wykazuje silne wsparcie dla Ukrainy w jej obronie przed rosyjską agresją, podejście do konfliktu w Kongu pozostaje znacznie bardziej ostrożne. Belgijski minister spraw zagranicznych Maxime Prévot apelował do swoich unijnych odpowiedników o bardziej zdecydowane działania, ostrzegając, że stosowanie podwójnych standardów może wzbudzić niezrozumienie i antyzachodnie nastroje w Afryce.
Jego apel spotkał się jednak jedynie z częściowym zainteresowaniem, a UE wciąż nie zdecydowała się na bezpośrednie sankcje wobec Rwandy.