Po dziewięciu miesiącach ucieczki Mohamed Amra, jeden z najbardziej poszukiwanych przestępców we Francji, został aresztowany w Rumunii. Planował przedostać się do Kolumbii, ale został schwytany zanim zdążył opuścić Europę.
Brutalna ucieczka sprzed dziewięciu miesięcy
W maju 2024 roku Mohamed Amra, osadzony we francuskim więzieniu, był transportowany z sądu w Rouen do zakładu karnego w Évreux. W trakcie transportu konwój został zaatakowany przez uzbrojonych i zamaskowanych napastników na punkcie poboru opłat w Incarville, w departamencie Eure. W wyniku ataku zginęło dwóch funkcjonariuszy więziennych, a trzech innych zostało rannych. Amra wykorzystał chaos i zdołał uciec, unikając schwytania przez kolejne dziewięć miesięcy.
Życie pod obserwacją służb od najmłodszych lat
Mohamed Amra, pochodzący z Rouen, zwrócił uwagę władz już jako 11-latek. Jego pierwsze przestępstwa doprowadziły do umieszczenia go w ośrodku wychowawczym. Zaledwie dwa lata później jego działalność przestępcza nabrała tempa – został przyłapany na poważniejszych kradzieżach.
Od tamtej pory jego lista przewinień systematycznie rosła. Był skazywany łącznie 15 razy, początkowo za przestępstwa przeciwko mieniu i wykroczenia drogowe. Wraz z upływem lat zarzuty stawały się coraz poważniejsze – w 2019 roku został oskarżony o przetrzymywanie kilku osób, a w 2021 roku o usiłowanie zabójstwa. Więzienie stało się dla niego niemal drugim domem, do którego regularnie trafiał.
Niedocenione zagrożenie
Po ucieczce Amry pojawiły się pytania o to, jak mogło dojść do tak poważnego błędu w ocenie jego niebezpieczeństwa. Minister spraw wewnętrznych Francji, Gérald Darmanin, w styczniu 2025 roku określił go mianem „jednego z największych bandytów”.
Ekstradycja do Francji
Zatrzymany w Rumunii przestępca nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, jednak – jak podkreśliła jego obrończyni Maria Marcu – akceptuje decyzję francuskich władz o postawieniu go przed sądem. Jego ekstradycja do Francji ma nastąpić w ciągu 30 dni od momentu aresztowania.
Mohamed Amra odwołuje się od decyzji o ekstradycji do Francji, choć nie ma na to szans
Francuski handlarz narkotyków Mohamed Amra, który w niedzielę zgodził się na ekstradycję do Francji po zatrzymaniu w Rumunii, zmienił zdanie i złożył odwołanie – poinformował we wtorek portal Sądu Apelacyjnego w Bukareszcie oraz jego prawniczka.
Decyzja prawdopodobnie nie do podważenia
Rumuńskie źródła sądowe podkreślają, że zgodnie z tamtejszym prawem decyzja o wydaniu Amry jest „ostateczna”, co oznacza, że jego apelacja nie powinna zostać uwzględniona.
– Ponieważ kwestionuje swoją winę i uważa się za ofiarę pomyłki sądowej, złożyliśmy odwołanie, aby został zwolniony – powiedziała AFP jego obrończyni Maria Marcu, przyznając jednocześnie, że procedura ta nie ma większych szans powodzenia.