W czwartek po południu mieszkańcy Brukseli spotkali się przy stacji metra Clémenceau w Anderlechcie, by wspólnie wypić kawę, herbatę i zjeść brownie. Spotkanie odbyło się w miejscu, gdzie w ostatnich dniach doszło do serii strzelanin związanych z porachunkami gangów narkotykowych. Inicjatywa miała na celu pokazanie, że życie w tej dzielnicy toczy się dalej, mimo niepokojących wydarzeń.
Pomysłodawcą spotkania była organizacja Cosmos, która na co dzień prowadzi zajęcia i spotkania dla seniorów. Tym razem postanowiła zorganizować wydarzenie na świeżym powietrzu, by mieszkańcy mogli na nowo poczuć się bezpiecznie w przestrzeni publicznej.
„Musimy pokazać, że jesteśmy tutaj. Życie toczy się dalej. To bardzo ważne, trzeba iść naprzód” – mówi Jacqueline, która co tydzień przyjeżdża z Forest, by zjeść obiad w Cosmos ze swoimi przyjaciółmi. „To, co się dzieje, jest bardzo smutne dla wszystkich mieszkańców. Sama nie korzystam z metra, bo nie czuję się w nim bezpiecznie” – dodaje. Jej przyjaciółka podkreśla: „Trzeba pokazać, że nie boimy się wychodzić na zewnątrz”.
To właśnie takie przesłanie chciała przekazać organizacja Cosmos. „Ta dzielnica wciąż żyje. Widzicie sami – ludzie chodzą do sklepów, odbierają dzieci. To miejsce musi tętnić życiem, niezależnie od wszystkiego” – zaznacza Olivier Fellemans, jeden z organizatorów wydarzenia i szef instruktorów kulinarnych w Cosmos. An, mieszkanka sąsiedniej dzielnicy, dodaje: „Jak widać, jest tu wiele starszych osób. To bardzo ważne, by mogły one czuć się bezpiecznie na ulicach. Nie podoba mi się też to, jak media przedstawiają tę okolicę. Jest tu wiele dobrych rzeczy i porządnych ludzi”.
Podczas spotkania pojawiły się także głosy rozczarowania. „Jestem zły na to, co się dzieje” – mówi Fellemans. „To było do przewidzenia już 15 lat temu. Ta dzielnica ma ogromne potrzeby – brakuje mieszkań, miejsc pracy. To stworzyło idealne warunki dla mafijnych struktur”.
Fellemans nie ukrywa również swojego zaniepokojenia przyszłością dzielnicy. „Środki represyjne są obecnie potrzebne, bo ludzie się boją. Ale w perspektywie średnio- i długoterminowej to zdecydowanie za mało. Gdzie są inwestycje odpowiadające na społeczne potrzeby mieszkańców? To jest pytanie, które wszyscy sobie zadajemy”.
Organizacja Cosmos zapowiedziała, że przez najbliższy miesiąc co tydzień będzie powtarzać tego typu akcje, by przypominać, że dzielnica Clémenceau wciąż żyje i nie podda się presji przestępczości.