Niecodzienna sytuacja miała miejsce w Dendermonde, gdzie 87-letni mężczyzna, któremu odebrano prawo jazdy za prowadzenie pod wpływem alkoholu, przyjechał do komisariatu po odbiór dokumentu… własnym samochodem. W piątek stanął przed sądem i usłyszał wyrok.
Zatrzymanie prawa jazdy za jazdę po alkoholu
Starszy mężczyzna stracił prawo jazdy na sześć godzin po tym, jak został zatrzymany przez policję za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Podczas kontroli drogowej wynik jego testu oddechowego wykazał przekroczenie dopuszczalnych norm, co skutkowało natychmiastowym zatrzymaniem dokumentu.
Zaskoczenie na komisariacie
Następnego dnia 87-latek udał się na komisariat w Dendermonde, by odzyskać swoje prawo jazdy. Zgodnie z procedurą musiał ponownie poddać się badaniu alkomatem, które tym razem wykazało, że jest trzeźwy. Wszystko wydawało się w porządku – do momentu, gdy jeden z funkcjonariuszy zauważył źle zaparkowany samochód przed budynkiem policji. Okazało się, że należał on do mężczyzny, który właśnie odzyskiwał swoje prawo jazdy.
Sprawa trafia do sądu
Ponieważ senior prowadził pojazd bez ważnego dokumentu, musiał tłumaczyć się przed sądem w Dendermonde. Jego obrońca argumentował, że mężczyzna zdawał sobie sprawę z popełnionego błędu, ale myślał, że nie będzie to miało większych konsekwencji, ponieważ komisariat znajdował się blisko jego domu.
Sąd nałożył na niego grzywnę w wysokości 3 200 euro, z czego 1 400 euro warunkowo. Oprócz tego otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów na trzy miesiące, z czego połowa kary została zawieszona.
– Udało się panu uniknąć surowszej kary – podsumował sędzia, wskazując, że sytuacja mogła zakończyć się jeszcze większymi konsekwencjami dla kierowcy.