Holenderski operator pocztowy PostNL zwrócił się do tamtejszego rządu o wsparcie finansowe w wysokości 68 milionów euro na lata 2025–2026. Firma argumentuje, że spadająca liczba przesyłek sprawia, iż jej obecny model biznesowy staje się nieopłacalny.
Kryzys w branży pocztowej
Podobnie jak belgijska bpost, PostNL zmaga się z coraz mniejszą liczbą listów do doręczenia. W ciągu ostatniej dekady wolumen przesyłek zmniejszył się aż o 50 procent. Mimo tego, w Holandii wciąż obowiązuje pięciodniowy tydzień doręczeń, w przeciwieństwie do niektórych krajów Europy, takich jak Belgia, Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Dania czy Włochy, gdzie dokonano zmian w harmonogramie dostaw.
PostNL postuluje zatem zmianę ustawy pocztowej, aby możliwe było wydłużenie czasu doręczenia listów do 48 godzin zamiast obecnych 24 godzin. Dopóki te zmiany nie wejdą w życie, konieczne będzie tymczasowe wsparcie finansowe – wyjaśnił Maurice Unck, dyrektor ds. usług pocztowych w PostNL.
Pomoc finansowa i reakcja rządu
PostNL oficjalnie wystąpił o 30 milionów euro wsparcia w 2025 roku oraz 38 milionów euro w 2026 roku. Środki te miałyby pomóc w utrzymaniu usług pocztowych, w tym obsługi około 10 tysięcy skrzynek pocztowych w całym kraju.
Firma argumentuje, że poczta wypełnia zadania o charakterze publicznym, a w innych krajach państwo wspiera operatorów pocztowych poprzez dotacje, ulgi podatkowe lub inne formy pomocy. W Belgii np. bpost nie otrzymuje bezpośrednich dotacji na usługi doręczeń, ale państwo kompensuje jej koszty związane z utrzymaniem sieci placówek pocztowych.
Holenderski minister gospodarki Dirk Beljaarts szybko odpowiedział na apel PostNL, stwierdzając, że żadne formy pomocy państwowej nie są obecnie brane pod uwagę. Dodał jednak, że rząd pracuje nad długoterminowymi rozwiązaniami dotyczącymi przyszłości rynku pocztowego.
Jak wyglądałaby sytuacja, gdyby doszło do fuzji z bpost
PostNL nie jest jedynym operatorem pocztowym, który zmaga się ze spadającą liczbą przesyłek. W Belgii sytuacja doprowadziła niedawno do tygodniowego strajku pracowników bpost.
W tym kontekście pojawia się pytanie: jak wyglądałaby dziś sytuacja, gdyby w 2016 roku nie odrzucono propozycji ówczesnego CEO bpost, Koena Van Gervena, dotyczącej połączenia obu operatorów pocztowych? Może połączona firma byłaby teraz w lepszej pozycji, by stawić czoła wyzwaniom rynkowym.