Po czwartkowym spotkaniu między zarządem a przedstawicielami związków zawodowych, pracownicy BNP Paribas Fortis zagrozili przeprowadzeniem strajku na dużą skalę — pierwszego od 2001 roku. Powodem niezadowolenia jest planowany transfer części działu „back-office” oraz około 600 pracowników do spółki należącej do grupy Accenture.
Pracownicy w szoku po ogłoszeniu planów restrukturyzacji
Według pracowników działu „back-office” decyzja o przeniesieniu zespołu do zewnętrznej firmy była dla nich ogromnym zaskoczeniem. Wielu z nich wyraziło swoje rozczarowanie, podkreślając, że czują się traktowani jak przedmioty, a ich przyszłość zawodowa nagle stała się niepewna.
— „Traktują nas jak zwykłe towary. Jestem w szoku, podobnie jak większość moich kolegów” — stwierdził jeden z pracowników, który pragnął zachować anonimowość. Dodał również, że choć tempo pracy w ostatnich latach znacznie wzrosło, to jednak ogólnie był zadowolony z pracy, a dział funkcjonował sprawnie. „To nie jest tak, że bank nie przynosi zysków” — zaznaczył.
Zagrożenie dla miejsc pracy
Planowane przeniesienie około 600 pracowników do spółki Accenture wywołało poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa zatrudnienia. Wiele osób, które przepracowały w banku całe kariery, nagle stanęło w obliczu niepewności co do swojej przyszłości zawodowej.
Przedstawiciele związków zawodowych ostrzegli, że jeśli zarząd banku nie wycofa się z kontrowersyjnych planów, dojdzie do strajku na dużą skalę — wydarzenia bez precedensu od ponad dwóch dekad.
Potencjalne konsekwencje dla branży bankowej
Ewentualny strajk w BNP Paribas Fortis mógłby mieć istotny wpływ na sektor bankowy w Belgii, biorąc pod uwagę rolę tej instytucji w krajowym systemie finansowym. Spór ten podkreśla również szerszy problem związany z przenoszeniem kluczowych funkcji do zewnętrznych podmiotów oraz wpływem takich decyzji na stabilność zatrudnienia w branży.
Obecnie zarówno pracownicy, jak i związki zawodowe czekają na dalsze działania zarządu, który musi zmierzyć się z rosnącym niezadowoleniem wśród załogi. Jeśli rozmowy nie przyniosą satysfakcjonującego rozwiązania, Belgia może wkrótce być świadkiem jednego z największych strajków w sektorze bankowym od lat.