Pasażerowie oczekujący na autobus w Seraing, w prowincji Liège, byli świadkami wyjątkowo nieodpowiedniego zachowania wewnątrz pojazdu transportu publicznego. Jak informuje La Dernière Heure, przewoźnik TEC rozpoczął dochodzenie w tej sprawie.
Świadkowie nagrali incydent
Do zdarzenia doszło w czwartek rano. Osoby stojące na przystanku zauważyły, że w zaparkowanym autobusie TEC znajdowały się dwie osoby, które publicznie uprawiały seks. Niektórzy świadkowie nagrali całą sytuację i przekazali materiał wideo do przewoźnika. Nagranie szybko zaczęło krążyć również w mediach społecznościowych.
TEC bada sprawę
Rzeczniczka TEC, Isabelle Tasset, potwierdziła, że podjęto kroki w celu wyjaśnienia sprawy. „Traktujemy ten incydent bardzo poważnie. Rozpoczęliśmy wewnętrzne dochodzenie i przeanalizujemy nagrania z kamer monitoringu w autobusie” – poinformowała.
Przewoźnik zapowiada podjęcie działań w zależności od wyników śledztwa. Jeśli okaże się, że w zdarzenie zamieszane były osoby spoza firmy, TEC rozważy złożenie oficjalnej skargi. W przypadku, gdyby byli to pracownicy przedsiębiorstwa, zostaną wobec nich zastosowane odpowiednie środki zgodnie z regulaminem pracy.
Możliwe konsekwencje prawne
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, publiczna nieobyczajność może skutkować karą od ośmiu dni do roku pozbawienia wolności oraz grzywną do 500 euro. Ostateczna decyzja w tej sprawie będzie zależeć od wyników dochodzenia prowadzonego przez TEC.