Podczas gdy dziesiątki tysięcy osób maszerowały ulicami Brukseli, protestując przeciwko reformom zapowiedzianym przez rząd, premier zaapelował w parlamencie o odpowiedzialność i unikanie eskalacji konfliktów społecznych. Podkreślił, że konieczne są „odważne decyzje” w obliczu deficytu budżetowego i że rząd pozostaje otwarty na dialog ze związkami zawodowymi.
„Naszym celem jest utrzymanie solidnego i trwałego systemu państwa opiekuńczego, aby kolejne pokolenia mogły z niego korzystać” – zaznaczył premier, odpowiadając na pytania posłów.
Gotowość do negocjacji
Premier przyznał, że choć ogólny kierunek reform jest jasno określony, wiele szczegółów wciąż wymaga dopracowania. Wyjaśnił, że rząd przewiduje okres przejściowy oraz środki osłonowe, a w razie potrzeby gotów jest skorygować niektóre decyzje.
„To reformy stopniowe, a my jesteśmy otwarci na konsultacje społeczne. Jeśli okaże się, że w konkretnych przypadkach zmiany są zbyt drastyczne, będziemy skłonni do rozmów. Jeśli ktoś zostanie dotknięty kilkoma zmianami naraz w sposób nieproporcjonalny, to też jesteśmy gotowi o tym dyskutować” – podkreślił.
Polaryzacja polityczna wokół reform
Manifestacje dodały energii partiom opozycyjnym, które ostro skrytykowały rządowe propozycje. Jeden z liderów lewicy stwierdził, że skala oburzenia społecznego jest bezprecedensowa i wynika z „brutalnych ataków” rządu na pracujących obywateli. Lewica zapowiedziała dalszą mobilizację społeczną i sprzeciw wobec nadchodzących głosowań w parlamencie.
Podczas debaty doszło do ostrej wymiany zdań między przedstawicielami rządu a opozycją. Jeden z liderów koalicji rządzącej skrytykował poprzednie rządy, twierdząc, że ich brak reform doprowadził do obecnej sytuacji. Z kolei przedstawiciel opozycji oskarżył rządzących o obłudę, przypominając, że ci sami politycy przez lata blokowali kluczowe zmiany.
Dalsze negocjacje i rola dialogu społecznego
Jedyny lewicowy partner w koalicji rządzącej bronił reform, podkreślając, że zmiany są konieczne, ale powinny być przeprowadzane w sposób „sprawiedliwy i społecznie odpowiedzialny”. Inni członkowie koalicji także zaznaczali wagę dialogu społecznego i konieczność przeciwdziałania dezinformacji.
W centrum debaty znalazły się również kwestie roli związków zawodowych. Jeden z przedstawicieli rządu skrytykował osoby pełniące funkcje syndykalne w zakładach pracy, co spotkało się z ostrą reakcją opozycji.
Na zakończenie debaty jeden z liderów centrowej partii wezwał do zakończenia podziałów i skupienia się na wspólnych rozwiązaniach: „Jeśli naprawdę chcemy działać na rzecz przyszłych pokoleń, czas przestać dzielić społeczeństwo i zacząć je jednoczyć” – podsumował.