Komisja Europejska wyznaczyła Belgii ostateczny termin do połowy marca na przedstawienie planu budżetowego na lata 2025-2029. Kraj, który znajduje się w stanie nadmiernego deficytu, musi przedstawić realistyczny plan naprawczy, zgodny z nowymi zasadami budżetowymi Unii Europejskiej. W grę wchodzi konieczność uzdrowienia finansów publicznych na kwotę 28 miliardów euro.
Przedłużenia i nowe terminy
Początkowo Belgia miała dostarczyć „plan budżetowy i strukturalny na średni okres” do 20 września 2024 roku. Jednak z powodu braku rządu w pełnym składzie termin został przesunięty na koniec 2024 roku. Belgia zwróciła się do Komisji o kolejne przedłużenie 26 grudnia, a teraz otrzymała ostateczny termin – połowa marca 2025 roku.
Komisja Europejska uznała, że krótkie opóźnienie nie wpłynie negatywnie na monitorowanie makroekonomiczne i dyscyplinę budżetową, co potwierdził rzecznik Komisji Balazs Ujvari.
Konieczność redukcji deficytu
Nowy termin daje Komisji sześć tygodni na analizę belgijskiego planu, czyli do końca kwietnia. Do tego czasu rząd Barta De Wevera musi także poinformować Brukselę o konkretnych działaniach zmierzających do likwidacji nadmiernego deficytu budżetowego.
Belgia przekroczyła 3% deficytu w stosunku do PKB, co uruchomiło wobec niej procedurę nadmiernego deficytu. W listopadzie 2024 roku Komisja Europejska wstępnie zarekomendowała czteroletnią ścieżkę naprawczą, która zakłada redukcję deficytu do 3% w 2027 roku i zejście poniżej tej granicy w 2028 roku.
Plan budżetowy może jednak przewidywać dłuższą, siedmioletnią perspektywę dostosowania, jeśli Belgia przedstawi odpowiednie reformy i inwestycje uzasadniające wydłużenie tego okresu. Pozwoliłoby to zmniejszyć obciążenia finansowe w krótkim terminie. Według szacunków Komitetu Monitorującego, konieczne cięcia i oszczędności wyniosą 28 miliardów euro.
Co dalej?
Władze Belgii mają teraz kilka tygodni na opracowanie realistycznego planu, który przekona Komisję Europejską i pozwoli uniknąć dalszych sankcji związanych z nadmiernym deficytem. Wszystko wskazuje na to, że rząd będzie musiał podjąć trudne decyzje dotyczące cięć budżetowych i reform fiskalnych, aby spełnić unijne wymogi.