Wprowadzone w 2022 roku przez ministra zdrowia Franka Vandenbroucke przepisy pozwalające na trzy dni zwolnienia chorobowego bez konieczności przedstawienia certyfikatu lekarskiego w dużych firmach wywołały kontrowersje. Po protestach ze strony organizacji pracodawców, rząd Arizony zdecydował się ograniczyć tę możliwość do dwóch dni rocznie.
Kto może skorzystać ze zwolnienia bez certyfikatu i jak działa ta zasada?
Zwolnienia lekarskie bez konieczności uzyskania zaświadczenia od lekarza dotyczą pracowników firm zatrudniających ponad 50 osób. Przepisy pozwalają na maksymalnie dwa dni takiego zwolnienia rocznie i nie mogą to być dni następujące bezpośrednio po sobie. Ich celem było odciążenie lekarzy rodzinnych, którzy coraz częściej zmagają się z przeciążeniem systemu opieki zdrowotnej.
Wzrost liczby jednodniowych nieobecności
Badania Securex przeprowadzone w kwietniu 2023 roku wykazały, że w dużych przedsiębiorstwach liczba jednodniowych nieobecności wzrosła aż o 44,2%, podczas gdy w mniejszych firmach, gdzie wciąż obowiązuje wymóg certyfikatu, wzrost ten wyniósł jedynie 15%. Pracodawcy argumentują, że nowe przepisy prowadzą do nadużyć i utrudniają organizację pracy.
Obawy lekarzy rodzinnych
Lauwrence Cuvelier, przewodniczący związku lekarzy rodzinnych GBO, wskazuje, że zmniejszenie liczby dni zwolnienia bez certyfikatu może przynieść więcej problemów niż korzyści. „Lekarze są już teraz przeciążeni pracą, a pacjenci rzadko mogą liczyć na konsultację tego samego dnia” – tłumaczy Cuvelier. W praktyce lekarze, aby uniknąć konieczności ponownych wizyt pacjenta, często wystawiają zwolnienia na dwa lub trzy dni, co wydłuża czas nieobecności w pracy.
Wpływ na zdrowie pracowników i administrację
Z kolei Marianne Hiernaux, rzeczniczka Mutualités libres, zaznacza, że jednodniowe zwolnienia mogą pomóc zapobiec dłuższym absencjom. „Certyfikaty na jeden dzień to dodatkowe obciążenie administracyjne dla lekarzy, którzy już teraz są pod dużą presją” – wyjaśnia Hiernaux. Jej zdaniem decyzje w tej sprawie powinny być oparte na długoterminowych badaniach.
Minister zdrowia broni zasad
Minister Frank Vandenbroucke podkreśla, że choć liczba jednodniowych absencji wzrosła, zjawisko to można częściowo wyjaśnić czynnikami systemowymi. „Lekarze rzadko wystawiają certyfikaty na jeden dzień choroby. Częściej decydują się na trzy dni, aby uniknąć sytuacji, w której pacjent wraca następnego dnia” – tłumaczy Vandenbroucke. Dodaje również, że tam, gdzie zniesiono obowiązek przedstawiania certyfikatu, średni czas trwania nieobecności w pracy uległ skróceniu.
Ocena skuteczności i przyszłe działania
Zdaniem ministra konieczne są dalsze analizy, aby w pełni ocenić skutki wprowadzonych reform. „Celem jest redukcja absencji i poprawa organizacji pracy. Wstępne wyniki wskazują, że średni czas nieobecności faktycznie spada” – podkreśla Vandenbroucke. Ostateczne decyzje dotyczące przyszłości tego systemu będą podejmowane na podstawie kolejnych badań i analiz.
Zmiany w zasadach zwolnień chorobowych pozostają jednym z najważniejszych tematów debaty między rządem, pracodawcami a przedstawicielami pracowników i lekarzy. Jak pokazują dotychczasowe dane, skutki tych reform są różnorodne i wymagają dalszego monitorowania.