Trwający od ośmiu miesięcy impas w rozmowach dotyczących utworzenia nowego rządu w Regionie Stołecznym Brukseli wkracza w decydującą fazę. David Leisterh, formator brukselski i przewodniczący tamtejszej frakcji MR, zapowiedział „inicjatywę ostatniej szansy”. Od najbliższego poniedziałku planuje on rozpocząć dwutygodniowy cykl intensywnych konsultacji politycznych. Wynik tych rozmów przesądzi o jego dalszej roli jako negocjatora. Jeśli nie uda się wypracować porozumienia, Leisterh jest gotowy złożyć dymisję.
PS i N-VA wciąż na kursie kolizyjnym
Główną przeszkodą w negocjacjach jest odmowa Partii Socjalistycznej (PS) współpracy z flamandzką N-VA, która wcześniej osiągnęła porozumienie z partiami Groen, Open VLD i Vooruit, tworząc blok niderlandzkojęzyczny. „Czas najwyższy na konkretne działania i rozwiązania” – podkreśla Leisterh w rozmowie z mediami. W ramach zaplanowanego cyklu spotkań mają odbyć się zarówno formalne, jak i nieformalne rozmowy dwustronne z przedstawicielami różnych ugrupowań politycznych.
Kto przejmie negocjacje, jeśli Leisterh odejdzie?
W przypadku dymisji Leisterha rola formatora przypadłaby Ahmedowi Laaouejowi, przewodniczącemu PS w Brukseli, który jednak dotąd nie wyraził chęci podjęcia się tej funkcji. Na początku konsultacji Leisterh spotka się z Elke Van den Brandt (Groen) oraz przedstawicielami Open VLD, którzy jednoznacznie zadeklarowali współpracę z N-VA. „Nie ma scenariusza, w którym Open VLD zgodziłoby się na zastąpienie N-VA inną partią” – zaznaczył Frédéric De Gucht.
Rozgrywki polityczne i brak przełomu
Sytuacja pozostaje patowa również ze względu na niejasne stanowisko CD&V, którego lider Benjamin Dalle nie przedstawił jednoznacznej decyzji w sprawie udziału w koalicji. PS naciska na scenariusz zastąpienia N-VA przez CD&V, lecz brak zdecydowanego stanowiska tej partii utrzymuje negocjacje w martwym punkcie. Ecolo oraz DéFI, które zdecydowały się na pozostanie w opozycji, również nie przyczyniają się do rozwiązania kryzysu.
Elke Van den Brandt wyraziła ostrożny optymizm wobec inicjatywy Leisterha, ale jednocześnie zaznaczyła, że „zbyt wiele czasu stracono na wzajemne przepychanki polityczne”. W podobnym tonie wypowiedziała się anonimowa osoba ze świata polityki, komentując, że obecne działania to „albo początek rozwiązania, albo zupełna porażka”.
Wzajemne oskarżenia i polityczna eskalacja
Tymczasem Georges-Louis Bouchez, przewodniczący federalny MR, zaostrzył retorykę, kierując ostre słowa pod adresem Ahmeda Laaoueja. W wywiadzie dla L’Écho stwierdził, że Laaouej celowo przedłuża negocjacje, by Region Stołeczny Brukseli funkcjonował w warunkach rządu tymczasowego przez pięć lat. „Socjaliści muszą zrozumieć, że ich lider prowadzi Brukselę ku finansowej katastrofie” – mówił Bouchez. Dodatkowo porównał Zakie Khattabi (Ecolo) do „profesjonalnej płaczki”, co wywołało oburzenie wśród politycznych oponentów.
Czy wybory regionalne przyspieszą rozwiązanie?
Zaskakująca ofensywa Boucheza spotkała się z krytyką nawet ze strony sojuszników. Jeden z przedstawicieli PS skomentował, że takie wypowiedzi podważają pozycję Leisterha jako negocjatora. „Wygląda na to, że kampania przed wyborami regionalnymi w 2029 roku już się rozpoczęła” – ironizował polityk.
Czy działania Davida Leisterha przyniosą długo oczekiwany przełom? Najbliższe dwa tygodnie będą kluczowe dla przyszłości rządu w Brukseli. Tymczasem atmosfera polityczna pozostaje napięta, a konflikty między partiami stają się coraz bardziej personalne.