W środę o świcie doszło do strzelaniny na ulicy w pobliżu stacji metra Clemenceau w Anderlechcie, o czym informowaliśmy z samego rana. Dwóch uzbrojonych mężczyzn, posługujących się karabinami Kałasznikowa, oddało strzały na oczach przechodniów, po czym zbiegło do metra. Policja przerwała ruch w tej okolicy i rozpoczęła poszukiwania sprawców, do których doszło około godziny 6:15.
Silne reakcje polityków
Minister spraw wewnętrznych Bernard Quintin (MR), niedawno powołany na to stanowisko, udał się na miejsce zdarzenia, by na bieżąco monitorować sytuację wraz z burmistrzem Anderlechtu, Fabricem Cumpsem (PS), oraz przedstawicielami policji. Quintin stanowczo zapowiedział:
„Nie ma miejsca na przemoc w Brukseli ani w naszych miastach. To już wystarczy! Rząd będzie stosować zasadę zero tolerancji wobec wszelkich form przestępczości.”
Georges-Louis Bouchez, przewodniczący partii MR, również nie krył oburzenia, określając sytuację jako „przejęcie miasta przez przestępcze grupy”. Podkreślił, że władze muszą działać zdecydowanie, aby przywrócić porządek na ulicach. „To oni – kryminaliści – powinni się bać, a nie mieszkańcy Brukseli” – stwierdził.
David Leisterh, prawdopodobny przyszły minister-prezydent regionu stołecznego, zwrócił uwagę na brak działań ze strony niektórych partii politycznych. „Nie pozwolimy, aby przestępczość zdominowała naszą stolicę. Bruksela potrzebuje rządu, a nie politycznych gierek” – mówił.
Apel o skoordynowane działania
Głos w sprawie zabrał także Christophe De Beukelaer, lider brukselskiego oddziału partii Les Engagés. Podkreślił konieczność pilnego wprowadzenia skoordynowanych działań w zakresie bezpieczeństwa, budżetu i kwestii społeczno-ekonomicznych. „Sytuacja w naszych dzielnicach po raz kolejny wymyka się spod kontroli. Potrzebujemy rządu o pełnych kompetencjach, który podejmie zdecydowane kroki” – apelował.
Niektóre wypowiedzi polityków były znacznie ostrzejsze. Denis Ducarme (MR) porównał sytuację w Brukseli do tej, jaka panuje w Kabulu, wzywając do stanowczych działań przeciwko zagrożeniom dla bezpieczeństwa mieszkańców.
Koniec sporów politycznych?
Frederic De Gucht, przewodniczący brukselskiego oddziału partii Open VLD, wskazał na konieczność współpracy pomiędzy partiami PS i Ecolo w celu rozwiązania problemów regionu. „Nie możemy pozwalać sobie na kolejne incydenty. Czystość, bezpieczeństwo i rozwój gospodarczy to kluczowe wyzwania dla Brukseli” – podsumował.
Sytuacja pozostaje napięta, a mieszkańcy Brukseli oczekują konkretnych działań, które przywrócą poczucie bezpieczeństwa na ulicach miasta. Poniżej parę reakcji polityków, wraz z tłumaczeniem na polski.