Lot z Brukseli do Algieru linii TUI zamienił się w dramatyczne doświadczenie, gdy zaledwie godzinę po starcie maszyna została zmuszona do powrotu na lotnisko w Zaventem. Awaryjne lądowanie spowodowane problemem technicznym wywołało ogromne emocje na pokładzie, ale zakończyło się szczęśliwie – nikt nie odniósł obrażeń.
Nagły zwrot wydarzeń
Samolot linii TUI wystartował z lotniska w Zaventem w poniedziałek po południu, kierując się do Algieru. Jednak po około godzinie lotu załoga zdecydowała się na powrót do Brukseli. Powodem była usterka techniczna, która zmusiła pilotów do podjęcia środków ostrożności. Sytuacja na pokładzie była napięta, a personel lotniczy instruował pasażerów, jak przygotować się na możliwe lądowanie awaryjne.
– Niektórzy pasażerowie płakali, inni krzyczeli. Załoga demonstrowała, jak przyjąć bezpieczną pozycję na wypadek lądowania – relacjonował jeden z pasażerów w rozmowie z mediami.
Bezpieczne zakończenie lotu
Mimo napięcia na pokładzie załoga skutecznie przeprowadziła awaryjne lądowanie. Samolot dotarł na lotnisko w Brukseli bez dodatkowych komplikacji, a wszyscy podróżni wyszli z maszyny cali i zdrowi. Technicy lotniczy natychmiast przystąpili do analizy usterki.
Oświadczenie przewoźnika
Przedstawicielka TUI, Sarah Saucin, wyjaśniła, że decyzja o powrocie samolotu została podjęta ze względu na bezpieczeństwo pasażerów i załogi.
– Zdecydowaliśmy się zawrócić samolot do Brukseli jako środek ostrożności. Aktualnie pracujemy nad szybkim znalezieniem rozwiązania dla podróżnych, których dotknęło to zdarzenie – poinformowała rzeczniczka.
Organizacja alternatywnego transportu
Linie lotnicze TUI zapewniły, że robią wszystko, co w ich mocy, aby zminimalizować niedogodności dla pasażerów. Pomimo trudnej sytuacji zarówno załoga, jak i podróżni mogą być wdzięczni za sprawną reakcję, która pozwoliła uniknąć tragedii.