Belgijscy negocjatorzy polityczni pracują nad ambitnym projektem reformy systemu emerytalnego, który ma uczynić go bardziej zrównoważonym w obliczu rosnących kosztów demograficznych. Plan opiera się na trzech głównych filarach: zwiększeniu aktywności zawodowej, wydłużeniu okresu pracy oraz harmonizacji różnych systemów emerytalnych.
Rosnące obciążenie finansowe systemu emerytalnego
Belgijski system emerytalny stoi przed znaczącymi wyzwaniami finansowymi. Obecnie koszty związane z emeryturami pochłaniają 11,2% PKB, a według prognoz do 2070 roku udział ten wzrośnie do 13,7%. Reforma ma na celu ograniczenie tego wzrostu, który wynika z rosnącej długości życia oraz starzenia się społeczeństwa. Planowane zmiany mają zmniejszyć obciążenia finansowe państwa, jednocześnie zachowując bezpieczeństwo socjalne obywateli.
Zachęta do większej aktywności zawodowej
Jednym z głównych celów reformy jest zwiększenie liczby osób aktywnych zawodowo, co ma pozwolić osiągnąć 80-procentowy wskaźnik zatrudnienia do 2029 roku. Aby to osiągnąć, rząd planuje zaostrzenie zasad dotyczących okresów, które są zaliczane do stażu pracy przy obliczaniu uprawnień emerytalnych. Tylko faktyczny czas pracy będzie uwzględniany w kalkulacjach. Ponadto osoby, które będą chciały przejść na wcześniejszą emeryturę bez odpowiedniego stażu, mogą być obciążone tzw. „malusem”, co ma je zniechęcać do opuszczania rynku pracy przed czasem.
Minimalne wymagania do uzyskania emerytury, takie jak 30 lat pracy, mają być zaostrzone, a warunki wcześniejszego przejścia na emeryturę zostaną dostosowane, wymagając 42 lat pracy w pełnym wymiarze godzin.
Wydłużenie okresu aktywności zawodowej
Kolejnym istotnym elementem reformy jest promowanie dłuższej aktywności zawodowej. Osoby, które zdecydują się pracować dłużej niż wymagany wiek emerytalny, będą mogły liczyć na dodatkowe korzyści finansowe w postaci premii. Reforma przewiduje również elastyczność w przechodzeniu na emeryturę, pozwalając na częściowe świadczenia emerytalne połączone z dalszą pracą w ograniczonym wymiarze godzin.
Plany obejmują także stopniowe znoszenie systemów wcześniejszych emerytur, takich jak „przepensje” w sektorze publicznym i prywatnym. Szczególnie dotknięte zmianami będą zawody korzystające z tzw. „preferencyjnych tantiemów”, które pozwalają na wcześniejsze przejście na emeryturę w wyniku uznanej uciążliwości pracy, np. kolejarze czy żołnierze. Ich wiek emerytalny ma stopniowo wzrastać, aż zrówna się z wiekiem obowiązującym w sektorze prywatnym.
Ujednolicenie systemów emerytalnych
Reforma zakłada także harmonizację systemów emerytalnych sektora publicznego i prywatnego. Obecnie emerytury w sektorze publicznym są obliczane na podstawie zarobków z ostatnich dziesięciu lat pracy, ale zmiany przewidują, że będą one kalkulowane na podstawie średnich zarobków z całej kariery, jak ma to miejsce w sektorze prywatnym. Taka zmiana budzi jednak kontrowersje i opór, szczególnie wśród pracowników sektora publicznego, którzy obawiają się znacznego obniżenia świadczeń.
Wyzwania i kontrowersje
Planowana reforma, choć ma na celu stabilizację finansową systemu emerytalnego, budzi wiele obaw. Krytycy zwracają uwagę na potencjalne obniżenie standardu życia emerytów, szczególnie tych zatrudnionych w sektorze publicznym. Dodatkowo wprowadzenie nowych regulacji wymagać będzie skutecznego dialogu społecznego oraz szerokiego poparcia politycznego.
Jednak w obliczu rosnących kosztów i wyzwań demograficznych, rząd stoi przed koniecznością podjęcia trudnych decyzji, które mają zabezpieczyć przyszłość systemu emerytalnego. Reforma, choć niełatwa do wdrożenia, może okazać się kluczowa dla zapewnienia stabilności finansowej kraju w nadchodzących dekadach.