W okolicach Namur doszło do niezwykłego i niebezpiecznego ciągu zdarzeń. Pewna kobieta najpierw została zauważona na torach kolejowych, a później skoczyła z mostu na autostradę E411, cudem unikając śmierci pod kołami nadjeżdżających pojazdów.
Według informacji podanych przez dziennik „L’Avenir”, około godziny 12:30 mieszkańcy regionu zauważyli kobietę poruszającą się po torach w rejonie stacji Jambes-Est pod Namur. To niebezpieczne zachowanie doprowadziło do natychmiastowego wstrzymania ruchu pociągów na linii łączącej Namur z Ciney.
Służby zarządcy infrastruktury kolejowej Infrabel sklasyfikowały to jako „wypadek z udziałem osoby”. Na miejsce natychmiast skierowano zespoły ratunkowe, a belgijski przewoźnik SNCB uruchomił zastępczą komunikację autobusową dla pasażerów. Konsekwencje tego zdarzenia odczuło wielu podróżnych – łączny czas opóźnień wyniósł 160 minut, a dwa składy zostały całkowicie odwołane.
Do dziś nie wyjaśniono, czy kobieta miała bezpośredni kontakt z przejeżdżającym pociągiem i jakie obrażenia mogła wówczas odnieść. Wiadomo jednak, że po tym incydencie skierowała się w stronę wiaduktu nad autostradą E411 w okolicy miejscowości Wierde. Tam podjęła dramatyczną decyzję o skoku na ruchliwą jezdnię.
W zdumiewającym zbiegu okoliczności, kierowcy przejeżdżających w tym momencie samochodów zdołali ją ominąć, nie powodując dodatkowych obrażeń. Gdy na miejsce dotarły służby ratunkowe, poszkodowana wciąż żyła. Została niezwłocznie przetransportowana do szpitala w stanie, który do tej pory pozostaje nieujawniony.