Podczas noworocznego spotkania partii N-VA, które odbyło się w wypełnionej po brzegi hali Nekkerhal w Mechelen, Bart De Wever jasno określił swoje stanowisko: ofensywa jest najlepszą formą obrony. Lider partii podkreślił, że N-VA jest gotowa podjąć odpowiedzialność za współrządzenie krajem, ale stawia warunek – postępy w kwestii autonomii Flandrii. „Dalsze budowanie flamandzkiej autonomii nie może być tematem tabu” – mówił De Wever, podkreślając konieczność uwzględnienia tej kwestii w rozmowach koalicyjnych.
Symboliczne hasła zamiast konkretnych zobowiązań
Choć słowa lidera N-VA brzmią stanowczo, ich ostrożne sformułowanie wskazuje, że mowa bardziej o intencjach niż o rzeczywistych warunkach współpracy. De Wever zasygnalizował gotowość do rozmów, ale bez deklarowania „punktów zapalnych” czy nieprzekraczalnych granic. Taka strategia, choć bezpieczna, rodzi pytania o realność zapowiadanych zmian.
Dotychczasowe próby reform wspólnotowych na poziomie federalnym nie przyniosły znaczących rezultatów. W obecnym rządzie minister Annelies Verlinden (CD&V), formalnie odpowiedzialna za reformy instytucjonalne i demokratyczne, podejmowała inicjatywy w tym zakresie, jednak ich efekty – w tym szeroko krytykowana konsultacja obywatelska „Kraj na przyszłość” – pozostały marginalne. Raporty z takich działań trafiły na półkę z etykietą „nieudane eksperymenty”.
Trudne wyzwanie koalicyjne
Współpraca z belgijską partią MR w potencjalnej koalicji rządowej będzie dla N-VA poważnym wyzwaniem. De Wever wydaje się przygotowywać grunt pod przyszłe negocjacje, prezentując wspólnotowe postulaty jako kluczowy element programu. Jednak dla części obserwatorów te zapowiedzi mają głównie wymiar retoryczny, a ich rzeczywista realizacja wydaje się mało prawdopodobna.
Wśród sympatyków N-VA temat autonomii nie budzi już tak silnych emocji jak dawniej. Choć na noworocznym spotkaniu można było dostrzec pojedyncze osoby machające flagami z flamandzkim lwem, większość zwolenników partii priorytetowo traktuje kwestie gospodarcze. Wielu wierzy, że De Wever jako premier mógłby wyprowadzić kraj z finansowego kryzysu i zapewnić skuteczne zarządzanie.
Kuluary politycznych ambicji
Noworoczne przemówienie De Wevera wywołało również falę spekulacji dotyczących potencjalnych przyszłych ministrów w ewentualnym rządzie z udziałem N-VA. Pojawiają się nazwiska takie jak Anneleen Van Bossuyt, która wcześniej została wykluczona z udziału w zarządzaniu miastem Gent pod naciskiem progresywnych ugrupowań. Jednym z gorących tematów jest również możliwość przekazania Ministerstwa Obrony Theo Franckenowi, który otwarcie wyraża zainteresowanie tą funkcją.
Dla obserwatorów belgijskiej sceny politycznej rozpoczyna się okres pełen napięcia i politycznych rozgrywek. Kluczowe pytanie brzmi jednak: czy retoryczna ofensywa N-VA znajdzie przełożenie na rzeczywiste zmiany w strukturze państwa? Negocjacje koalicyjne, znane z długotrwałości i złożoności, mogą jeszcze przynieść wiele niespodzianek. Jedno jest pewne – dla De Wevera i jego partii nadchodzące miesiące będą testem ich politycznej skuteczności.