W sobotni wieczór w Oudenburgu doszło do poważnego pożaru, który zniszczył werandę jednego z domów, a jego wnętrze poważnie uszkodził. 32-letnia mieszkanka, będąca w chwili zdarzenia sama w domu, w ostatniej chwili uratowała swojego psa i zdołała uciec przed płomieniami. Przyczyną pożaru była eksplozja baterii roweru elektrycznego, która wywołała gwałtowny pożar. Dom uznano za niezamieszkalny.
Eksplozja, która doprowadziła do pożaru
Straż pożarna została zaalarmowana około godziny 18:00. Pożar wybuchł w domu przy Stationsstraat, niedaleko autostrady A10. „Kiedy przybyliśmy na miejsce, weranda była już całkowicie objęta ogniem, a dym przedostawał się do wnętrza domu” – relacjonuje Roemer Vanhoutte, porucznik straży pożarnej. „Nasze działania rozpoczęliśmy od zewnątrz, aby szybko opanować płomienie. Gdy ogień został stłumiony, weszliśmy do środka. Okazało się, że główną część szkód w domu stanowią uszkodzenia od dymu i wody.”
Przyczyną pożaru była eksplozja baterii roweru elektrycznego, która była ładowana na werandzie. „Z nieznanych przyczyn bateria wybuchła, co doprowadziło do gwałtownego rozprzestrzenienia się ognia” – wyjaśnia Vanhoutte.
Szybka reakcja uratowała życie
Mieszkanka, która wraz z partnerem wprowadziła się do domu zaledwie kilka miesięcy wcześniej, była w momencie wybuchu pożaru sama z psem. „Moja partnerka była w kuchni, kiedy usłyszała nagły huk. Pobiegła sprawdzić, co się stało, i zauważyła płomienie” – opowiada jej partner, Bjorn. „W ostatniej chwili chwyciła naszego psa i uciekła z domu. W odruchu przesunęła jeszcze samochód, który stał na podjeździe. Gdyby nie to, pojazd również zostałby zniszczony.”
Kobieta została przewieziona do szpitala na kontrolę, ale nie odniosła poważnych obrażeń. Pies, francuski buldog, znalazł tymczasowe schronienie u sąsiadów.
Dom nie nadaje się do zamieszkania
Weranda domu została całkowicie zniszczona, a wnętrze poważnie uszkodzone. „Na podstawie opinii straży pożarnej zdecydowałem o uznaniu domu za niezamieszkalny” – poinformował burmistrz Anthony Dumarey, który przybył na miejsce zdarzenia. „Mieszkańcy mogą spędzić noc u rodziny, a jutro wspólnie ustalimy, czy potrzebują pomocy w znalezieniu tymczasowego lokum. Miasto dysponuje kilkoma mieszkaniami awaryjnymi na takie sytuacje.”
„Szkody są do naprawienia, życie nie”
Partner kobiety podkreśla, że szybka reakcja jego partnerki zapobiegła tragedii. „Jesteśmy wdzięczni, że wszystko skończyło się na stratach materialnych, które można naprawić. Nie wiem, od czego zaczniemy, ale to mniej istotne. Najważniejsze, że moja partnerka i nasz pies są bezpieczni” – mówi Bjorn.
Mężczyzna zwraca uwagę na ryzyko związane z bateriami rowerów elektrycznych. „Zawsze byłem ostrożny, trzymając baterię z dala od innych przedmiotów. Ale to nie wystarczyło. Po tym zdarzeniu nie chcę mieć już takich urządzeń w domu” – przyznaje.
Pożar przypomina o potrzebie ostrożności przy korzystaniu z urządzeń elektrycznych, zwłaszcza tych wyposażonych w baterie litowo-jonowe. Tym razem szybka reakcja pozwoliła uniknąć poważniejszej tragedii.