Armenia wykonała pierwszy krok w kierunku członkostwa w Unii Europejskiej. Premier Nikol Paszynian ogłosił, że rząd zatwierdził projekt ustawy rozpoczynającej proces akcesyjny. Decyzja ta, choć budząca nadzieje na bliższą integrację z Zachodem, może jednocześnie zaostrzyć napięcia z Rosją – wieloletnim sojusznikiem i sąsiadem Armenii.
Decyzja w rękach obywateli
Premier Paszynian wyjaśnił, że mimo zatwierdzenia projektu przez rząd, ostateczna decyzja będzie należała do obywateli. „Zgodnie z konstytucją Armenia może przystąpić do Unii Europejskiej lub innej organizacji międzynarodowej wyłącznie na drodze referendum” – podkreślił w rozmowie z lokalną agencją Armenpress. Dokument zostanie teraz skierowany do parlamentu, który musi zatwierdzić formalne kroki, zanim sprawa trafi do powszechnego głosowania.
Rosja traci wpływy w Armenii
Przez lata Armenia pozostawała kluczowym elementem rosyjskiej strefy wpływów na Kaukazie Południowym. Moskwa była gwarantem bezpieczeństwa kraju, szczególnie w konflikcie z Azerbejdżanem o Górski Karabach. Jednak od 2018 roku, kiedy władzę przejął Paszynian, Erewan coraz wyraźniej zwraca się ku Zachodowi, co prowadzi do stopniowego ochłodzenia relacji z Rosją.
Rosja nie interweniowała podczas ostatniego konfliktu o Górski Karabach, w wyniku którego ponad 100 tysięcy Ormian zostało zmuszonych do opuszczenia enklawy, a Azerbejdżan przejął pełną kontrolę nad tym terytorium. Taka postawa Moskwy skłoniła Armenię do zrewidowania swoich sojuszy, co przejawia się m.in. dystansowaniem się od Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OTSC) – rosyjskiego sojuszu wojskowego.
Geopolityczne napięcia
Decyzja Armenii o rozpoczęciu procesu akcesyjnego do UE przypomina sytuację Ukrainy sprzed 2014 roku. Wówczas odrzucenie przez Kijów rosyjskiej Unii Gospodarczej Eurazjatyckiej na rzecz współpracy z UE doprowadziło do eskalacji napięć i ostatecznie do rosyjskiej agresji w 2022 roku. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, już teraz skrytykował decyzję Erewania, twierdząc, że członkostwo w UE jest „nie do pogodzenia” z przynależnością do struktur dominowanych przez Rosję.
Droga pełna wyzwań
Rozpoczęcie procesu akcesyjnego do Unii Europejskiej to dla Armenii krok w kierunku stabilizacji gospodarczej i politycznej, ale także droga pełna wyzwań. Oprócz konieczności przeprowadzenia reform wewnętrznych, kraj musi przygotować się na potencjalne konsekwencje geopolityczne, w tym możliwą reakcję Rosji.
Unia Europejska zyskuje szansę na wzmocnienie swojej obecności na Kaukazie Południowym, ale musi także liczyć się z ryzykiem eskalacji napięć z Moskwą. Dla Armenii to historyczny moment, który może zadecydować o przyszłości kraju, ale jego realizacja wymagać będzie zarówno determinacji, jak i precyzyjnego balansowania między Wschodem a Zachodem.