Ludivine Dedonder, minister obrony, podsumowując swoją kadencję, opowiada o trudnościach, które napotkała jako pierwsza kobieta na tym stanowisku. Wspomina osobiste ataki, walkę z uprzedzeniami i modernizację armii, której rezultaty uważa za swój największy sukces. Wywiad w RTL Info.
„Szpilki czy sneakersy? To nie ma znaczenia”
W grudniu 2022 roku Theo Francken publicznie skrytykował Dedonder za to, że w swoim gabinecie pracuje w sneakersach. „Czy noszę sneakersy, czy szpilki, nie ma to żadnego znaczenia. Ważne jest to, co robię” – odpowiedziała minister.
Dedonder wraca do tamtej sytuacji z dystansem: „Ubiór jest ważny, ale co tak naprawdę oznacza ‚odpowiedni strój’? Dla mnie to przede wszystkim bycie sobą i czucie się komfortowo. Musimy zrozumieć, że świat idzie naprzód, a nasze podejście do takich kwestii też powinno ewoluować”.
Uprzedzenia na najwyższym szczeblu
Ataki personalne nie ograniczały się jednak tylko do komentarzy o jej stroju. „Kiedy zaczynałam swoją pracę, pytano mnie, czy odbyłam służbę wojskową. Moich poprzedników, mężczyzn, nikt o to nie pytał, choć również jej nie odbyli” – podkreśla Dedonder, wskazując na ukryte uprzedzenia wobec kobiet na najwyższych stanowiskach w sektorze obronności.
„Jest dużo konserwatyzmu i szowinizmu w komentarzach, które słyszałam. Ale jestem dumna, że pokazałam, iż można z sukcesem kierować obroną, będąc kobietą, nie mając służby wojskowej na koncie i nosząc sneakersy” – dodaje.
Pięć lat transformacji
Dedonder obejmowała resort obrony w trudnym momencie. „Po kilku miesiącach przyszło nam się zmierzyć z przypadkiem Jürgena Coningsa, żołnierza, który ukradł broń i groził zamachem terrorystycznym. To był jeden z najtrudniejszych momentów mojej kadencji” – wspomina.
W odpowiedzi na te wydarzenia wprowadzono politykę „zero tolerancji” oraz zaostrzono procedury wewnętrzne. „Kiedy stawia się wyraźne granice, a tolerancja dla nadużyć jest zerowa, sytuacja stopniowo się poprawia” – tłumaczy Dedonder.
Armia na właściwym torze
Po ponad pięciu latach na stanowisku Dedonder uważa, że belgijska armia przeszła widoczną transformację. „Jeśli spojrzymy na moją deklarację polityczną z 2020 roku, osiągnęliśmy około 90% założonych celów. Armia odzyskała zaufanie społeczeństwa, które dziś wie, czym tak naprawdę się zajmujemy” – mówi z dumą.
Minister podkreśla, że kluczowym osiągnięciem było przywrócenie armii stabilności i gotowości do dalszego rozwoju. „Obrona jest teraz na solidnych fundamentach, gotowa na przyszłość” – podsumowuje Dedonder.
Symbol zmiany
Ludivine Dedonder swoją kadencją udowodniła, że nie trzeba wpisywać się w stereotypowe wyobrażenia o ministrze obrony, aby odnosić sukcesy. Jej historia to dowód na to, że kompetencje i determinacja mają większe znaczenie niż płeć czy styl ubioru. W świecie często zdominowanym przez konserwatywne postawy, Dedonder konsekwentnie przełamywała bariery, zmieniając nie tylko belgijską armię, ale także sposób, w jaki postrzegane są kobiety na najwyższych szczeblach władzy.