Loteria Narodowa poinformowała, że szybko zareagowała na wykryte nieprawidłowości związane z grą Didier Reyndersa. Były komisarz europejski ds. sprawiedliwości, obecnie podejrzewany o udział w procederze prania pieniędzy, został zgłoszony prokuraturze federalnej już w marcu 2022 roku. Aby lepiej zrozumieć naturę nieprawidłowości, Loteria skorzystała z pomocy firmy audytorskiej KPMG.
Podejrzenia wynikające z rutynowego audytu
Śledztwo rozpoczęło się w 2021 roku od analizy sprzedaży e-biletów w punktach stacjonarnych. W toku audytu uwagę zwróciły dwa konta graczy, które odnotowywały wyjątkowo wysokie obroty. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, konta należały do Didier Reyndersa i jego żony.
„Ze względu na wrażliwość polityczną sprawy podjęliśmy działania zgodnie z wewnętrznymi procedurami dotyczącymi naruszeń integralności” – poinformowała Loteria w oświadczeniu wydanym po wtorkowym posiedzeniu zarządu. W lutym 2022 roku KPMG przedstawiło raport, który wskazywał, że mogło dojść do prania pieniędzy. Na podstawie tego dokumentu 17 marca 2022 roku sprawę przekazano do prokuratury federalnej.
Poufność i ostrożność w działaniach
Loteria zadbała o maksymalną poufność, ograniczając liczbę osób wewnątrz organizacji poinformowanych o sprawie. Géraldine Demaret, przewodnicząca zarządu, nie znała tożsamości podejrzanych. Dyrektor generalny Loterii, Jannie Haek, celowo ukrywał nazwisko Reyndersa, by zapewnić integralność toczącego się postępowania.
Wątpliwości co do natury działań
Podczas wewnętrznych dyskusji pojawiły się różne opinie na temat charakteru podejrzanych działań. „Czy to faktycznie pranie pieniędzy? Metoda jest czasochłonna, skomplikowana i przynosi niskie zyski. Bardziej przypomina zachowanie kompulsywnego gracza” – zauważył jeden z członków zarządu.
Nieprawidłowości na kontach graczy sięgają 2018 roku. Jednak, jak podkreśla Loteria, w celu ochrony toczącego się śledztwa nie można było wcześniej przerwać podejrzanych działań. Co więcej, nawet osoby sceptycznie nastawione do Reyndersa nie rozumieją, dlaczego miałby on wybrać tak mało efektywną metodę jak Loteria do rzekomego prania pieniędzy.
Nowe elementy śledztwa
W styczniu 2024 roku prokuratura w Brukseli zwróciła się z prośbą o archiwizację danych historycznych na potrzeby potencjalnych działań dochodzeniowych. Dwa miesiące później federalna policja sądowa zażądała od Loterii szczegółowych informacji dotyczących sprawy. Loteria, choć nie podlega obowiązkowi zgłaszania danych do jednostki ds. analizy transakcji finansowych (Ctif), zapewniła pełną współpracę.
Czy produkty Loterii sprzyjają praniu pieniędzy?
Loteria Narodowa przekonuje, że jej produkty nie są atrakcyjne dla osób chcących prać pieniądze. „Przy tak dużej liczbie graczy i niskich kwotach stawkowanych przez większość z nich pranie pieniędzy w Loterii to wyjątkowo nieefektywne rozwiązanie – duży wysiłek, niewielki zysk” – tłumaczy instytucja. Dodatkowo podkreśla, że gracz nie może wypłacić środków zdeponowanych na swoim koncie, a jedynie wygrane mogą zostać przelane na rachunek bankowy.
Dlaczego podejrzenia padły na Reyndersa?
Loteria wskazuje, że dwa konta wyraźnie wyróżniały się na tle pozostałych. Charakteryzowały się częstym wykorzystaniem e-biletów, regularnym osiąganiem limitów transakcyjnych oraz wielokrotnym zasilaniem kont nowymi środkami. Te cechy wystarczyły, by zgłosić sprawę jako potencjalne pranie pieniędzy.
Na obecnym etapie śledztwa Didier Reynders i jego żona pozostają jednak niewinni, dopóki nie zostaną przedstawione niepodważalne dowody ich winy.