Brukselskie ośrodki pomocy społecznej (CPAS) zaczynają otwarcie mówić o trudnych warunkach pracy. W poniedziałek personel CPAS w Molenbeek-Saint-Jean zebrał się na otwartym spotkaniu, aby zwrócić uwagę na przeciążenie obowiązkami, brak wystarczających zasobów ludzkich i finansowych oraz konsekwencje politycznego impasu w Regionie Stołecznym Brukseli.
„Ludzie są wyczerpani”
„Pracownicy są zmęczeni i przeciążeni. Nie radzą sobie z presją, przez co często muszą brać zwolnienia lekarskie, żeby się zregenerować. To po prostu niemożliwe, by pracować w takich warunkach” – mówi Janice Swinnen, asystentka społeczna z CPAS w Molenbeek.
Pracownicy od dawna zgłaszają swoje obawy, jednak sytuacja uległa pogorszeniu. „Osoby odchodzące na emeryturę nie są zastępowane. Ludzie pracują w niedoborowych zespołach, a nowych rekrutacji praktycznie nie ma” – komentuje Yves Lodonou, przedstawiciel związku zawodowego CGSP.
Polityczny impas uderza w usługi społeczne
Jednym z głównych problemów jest brak subwencji z budżetu regionalnego, który od miesięcy jest paraliżowany przez brak pełnoprawnego rządu w Regionie Stołecznym Brukseli. Dziś rano pisaliśmy, że od początku roku CPAS w Molenbeek musiał rozwiązać umowy z 21 pracownikami – 13 asystentami społecznymi i 8 innymi członkami personelu. Niektórzy z nich pracowali w instytucji przez osiem lat.
„To nie jest wina CPAS. To brak funduszy regionalnych zmusił nas do takich decyzji” – wyjaśnia Yannick Van Boeckel, przedstawiciel związku SLFP. Problem może dotknąć także inne brukselskie ośrodki pomocy społecznej.
Napięcie w całym regionie
Protesty w Molenbeek to część szerszej mobilizacji. Tydzień temu 60 pracowników CPAS w Anderlechcie zgromadziło się przed ratuszem, by domagać się lepszych warunków pracy. W nadchodzących tygodniach planowane są kolejne manifestacje, m.in. w CPAS w Schaerbeek oraz w centrum Brukseli.
„Bez zmian ucierpią najbardziej potrzebujący”
Pracownicy apelują do władz regionalnych o podjęcie natychmiastowych działań. „Jeśli nic się nie zmieni, ucierpią nie tylko pracownicy, ale przede wszystkim osoby, którym pomagamy. Usługi pomocy społecznej są kluczowe dla najbardziej potrzebujących mieszkańców Brukseli” – podkreślają protestujący.
Mobilizacja CPAS w regionie to wyraźny sygnał, że kryzys finansowy i polityczny w Brukseli zaczyna poważnie zagrażać stabilności usług publicznych. Decydenci muszą szybko zareagować, aby uniknąć dalszej eskalacji problemów.