We wtorek 30 grudnia 2025 r. rolnicy zablokowali traktorami ruchliwe rondo Blauwe Toren w Brugii, protestując przeciwko planowanej umowie handlowej między Unią Europejską a blokiem państw Mercosur. Przedstawiciele sektora rolnego obawiają się, że porozumienie o wolnym handlu z krajami Ameryki Południowej doprowadzi do poważnych strat dla europejskiego rolnictwa. Według organizatorów w akcji uczestniczyło od 150 do 200 traktorów, co ma świadczyć o skali niezadowolenia wśród producentów.
Blokada strategicznego węzła komunikacyjnego
Protestujący zablokowali rondo w rejonie kompleksu B-Park w Brugii, będące jednym z kluczowych węzłów komunikacyjnych na trasie w kierunku Zeebrugge i Blankenberge. Rolnicy zatrzymywali przejeżdżające samochody, rozdając kierowcom torby z ziemniakami oraz ulotki informacyjne. W ten sposób chcieli zwrócić uwagę na problem uczciwego handlu i sprzeciw wobec umowy z Mercosur, którą Unia Europejska ma podpisać prawdopodobnie w styczniu. Pomimo protestu ruch nie został całkowicie wstrzymany i pojazdy mogły okresowo przejeżdżać przez rondo.
Czym jest porozumienie Mercosur?
Mercosur to południowoamerykańska unia celna, której nazwa pochodzi od hiszpańskiego określenia Mercado Común del Sur, czyli południowy wspólny rynek. W jej skład wchodzą Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj oraz Boliwia. Kraje te współpracują w zakresie swobodnego przepływu towarów, osób i kapitału, tworząc łącznie jeden z największych bloków gospodarczych na świecie.
Po ponad 25 latach negocjacji Unia Europejska zawarła z Mercosur porozumienie o wolnym handlu. Jego celem jest obniżenie ceł importowych oraz ograniczenie barier administracyjnych. Europejskie przedsiębiorstwa mają zyskać łatwiejszy dostęp do rynków Ameryki Południowej, natomiast kraje Mercosur będą mogły taniej eksportować do Europy produkty rolne. Umowa obejmuje również zapisy dotyczące norm produkcyjnych oraz ochrony środowiska.
Zarzuty o nieuczciwą konkurencję
Uczestnicy protestu podkreślają, że porozumienie tworzy nierówne warunki konkurencji. Rolnik Tim De Causmaecker wskazuje, że producenci z krajów Mercosur nie podlegają takim samym restrykcjom jak europejscy rolnicy. W Belgii obowiązują liczne wymogi środowiskowe i jakościowe, które generują dodatkowe koszty. Tymczasem południowoamerykańskie gospodarstwa mogą produkować taniej, co zdaniem protestujących prowadzi do nieuczciwej konkurencji.
Tony Smet, jeden z inicjatorów protestu, zaznacza, że skala zgromadzenia pokazuje, iż środowisko rolnicze uznało dalsze milczenie za niemożliwe. Przypomina, że na początku 2024 r. rolnicy protestowali już w porcie w Zeebrugge, gdzie usłyszeli liczne obietnice ze strony polityków. Jak twierdzi, niewiele z nich zostało zrealizowanych, co doprowadziło do kolejnej fali protestów.
Apel o świadome wybory konsumentów
Bruno Vincent, krajowy przewodniczący Algemeen Boerensyndicaat, zwraca uwagę na informacyjny charakter akcji. Podkreśla, że celem protestu jest również uświadamianie mieszkańców Belgii, iż import żywności produkowanej według niższych standardów podważa sens europejskich norm jakościowych. Krytykuje Unię Europejską za to, że jego zdaniem interesy rolnictwa są poświęcane na rzecz ułatwienia eksportu innych sektorów gospodarki.
Tim De Causmaecker wyraża nadzieję, że konsumenci nadal będą wybierać produkty lokalne. Wskazuje na przykład Francji, gdzie protesty rolników doprowadziły do konkretnych reakcji politycznych. Choć działania belgijskich rolników mają spokojniejszy charakter, oczekują oni podobnego sygnału ze strony decydentów.