Minister spraw wewnętrznych Bernard Quintin odniósł się w czwartek do kontrowersji wywołanych szeroko zakrojoną akcją kontrolną przeprowadzoną 22 listopada w dzielnicy Matongé na Ixelles. Mieszkańcy oraz właściciele sklepów zarzucili funkcjonariuszom policji dyskryminujące zachowania wobec osób pochodzenia afrykańskiego. Przemawiając przed posłami Izby Reprezentantów, minister zapewnił, że każdy potwierdzony przypadek rasistowskich działań ze strony policjantów spotka się z najsurowszymi sankcjami przewidzianymi prawem.
Protest mieszkańców i handlowców
Wypowiedź ministra była odpowiedzią na narastającą falę krytyki po wtorkowej manifestacji w tej części Brukseli, zamieszkanej w dużej mierze przez osoby pochodzenia afrykańskiego. W proteście uczestniczyło około 200 osób – zarówno mieszkańców, jak i przedsiębiorców prowadzących działalność w galerii handlowej Matongé. Demonstranci domagali się wyjaśnień dotyczących przebiegu listopadowej akcji policyjnej i wskazywali na to, co określili jako niegodne i stygmatyzujące traktowanie.
Sprawa przedmiotem debaty parlamentarnej
Zarzuty wysuwane przez społeczność Matongé stały się tematem czwartkowej debaty w parlamencie federalnym. Posłanka Rajae Maouane z frakcji Ecolo-Groen skierowała do ministra spraw wewnętrznych interpelację, pytając o okoliczności interwencji oraz o to, w jaki sposób resort zamierza reagować na oskarżenia dotyczące dyskryminacyjnych praktyk ze strony funkcjonariuszy.
Stanowisko ministerstwa
Bernard Quintin podkreślił przed parlamentarzystami obowiązującą w resorcie zasadę zerowej tolerancji wobec nadużyć popełnianych przez policjantów, w szczególności wobec zachowań o charakterze rasistowskim. Jednocześnie zaznaczył, że podobne operacje kontrolne będą w przyszłości kontynuowane. Jak wyjaśnił, działania tego typu są planowane na podstawie informacji posiadanych przez służby i prowadzone w miejscach uznanych za najbardziej zasadne, niezależnie od kontekstu społecznego czy etnicznego.