Przed czwartkowym szczytem Unii Europejskiej w Brukseli premier Węgier Viktor Orbán polecił przygotowanie planów ewentualnego wycofania węgierskich rezerw walutowych przechowywanych w Belgii. Decyzja ta pozostaje w bezpośrednim związku z trwającą debatą na temat przyszłości zamrożonych aktywów rosyjskich, które w zdecydowanej większości znajdują się właśnie w Belgii, w siedzibie międzynarodowego depozytariusza papierów wartościowych Euroclear.
Jak poinformowała w środę agencja Bloomberg, Viktor Orbán zobowiązał ministra finansów oraz prezesa Narodowego Banku Węgier do opracowania szczegółowych scenariuszy na wypadek, gdyby Unia Europejska zdecydowała się na konfiskatę rosyjskich środków objętych sankcjami. Szef węgierskiego rządu wyraził obawy, że precedens sięgnięcia po rosyjskie aktywa mógłby w przyszłości zagrozić również rezerwom innych państw, w tym Węgier. Takie stanowisko jest spójne z dotychczasową linią Budapesztu, który konsekwentnie sprzeciwia się dalszemu zaostrzaniu sankcji wobec Rosji.
Belgia domaga się gwarancji bezpieczeństwa
Los zamrożonych rosyjskich aktywów i możliwość ich wykorzystania na rzecz Ukrainy będą jednym z kluczowych tematów rozmów przywódców 27 państw członkowskich UE, którzy spotkają się w Brukseli pod koniec tygodnia. Komisja Europejska zaproponowała udzielenie Ukrainie znaczącej pożyczki zabezpieczonej tymi środkami, jednak Belgia wyraźnie sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu bez zapewnienia solidnych gwarancji.
Stanowisko Brukseli wynika z faktu, że to właśnie w Belgii mieści się Euroclear, instytucja przechowująca zdecydowaną większość zamrożonych rosyjskich rezerw państwowych w Unii Europejskiej. Belgijskie władze wskazują na realne ryzyko konsekwencji prawnych, finansowych oraz innych następstw międzynarodowych, jakie mogłoby pociągnąć za sobą wykorzystanie tych środków.
W ostatnich dniach ostrożne podejście Belgii zyskało wsparcie kilku innych państw członkowskich. W piątek Włochy, Bułgaria i Malta opowiedziały się za poszukiwaniem rozwiązań obarczonych mniejszym ryzykiem niż bezpośrednie sięganie po rosyjskie aktywa.
Potrzeby Ukrainy szacowane na 137 miliardów euro
Debata nad finansowaniem wsparcia dla Ukrainy komplikuje się również ze względu na procedury unijne. Emisja wspólnego europejskiego długu wymaga jednomyślnej zgody wszystkich państw członkowskich, natomiast mechanizm oparty na rosyjskich aktywach mógłby zostać przyjęty większością kwalifikowaną. Ten element proceduralny może mieć decydujący wpływ na ostateczne rozstrzygnięcia.
Istotnym krokiem było także podjęcie w ubiegłym tygodniu decyzji o zamrożeniu rosyjskich aktywów na czas nieokreślony. Wcześniej sankcje musiały być odnawiane co sześć miesięcy, co wprowadzało dodatkową niepewność prawną i polityczną.
Zgodnie z wyliczeniami Komisji Europejskiej potrzeby finansowe Ukrainy na lata 2026-2027 sięgają około 137 miliardów euro. Bruksela proponuje pokrycie około dwóch trzecich tej kwoty, czyli blisko 90 miliardów euro, ze środków unijnych, natomiast reszta miałaby pochodzić z innych źródeł międzynarodowego wsparcia.