W poniedziałek późnym wieczorem rada gminy Miasta Bruksela zatwierdziła budżet na 2026 r. Plan finansowy, który formalnie zachowuje równowagę między dochodami a wydatkami, został przyjęty głosami koalicji rządzącej. Opozycja zgłasza jednak poważne zastrzeżenia, wskazując na możliwe ukryte koszty społeczne wynikające z decyzji podejmowanych na szczeblu federalnym oraz na zapowiadane cięcia w sektorze kultury.
Za budżetem opowiedziały się partie tworzące większość w radzie: PS, Vooruit, MR+, Les Engagés oraz CD&V. Burmistrz Brukseli Philippe Close z Partii Socjalistycznej podkreślał, że osiągnięcie równowagi budżetowej wymagało intensywnej pracy w wyjątkowo trudnych warunkach gospodarczych. Jak zaznaczył, władze miasta musiały podejmować trudne decyzje, aby utrzymać stabilność finansów publicznych.
Opozycja ostrzega przed masowymi zwolnieniami
Krytyka opozycji koncentrowała się przede wszystkim na konsekwencjach polityki federalnej dla zatrudnienia w administracji miejskiej. Bruno Bauwens z PTB/PVDA przedstawił prognozy, według których do 2030 r. gmina może stracić nawet 600 miejsc pracy w sektorze publicznym. Oznaczałoby to redukcję zatrudnienia rzędu 10-15 procent. Polityk porównał skalę planowanych zmian do restrukturyzacji znanych z sektora prywatnego.
Burmistrz Philippe Close zakwestionował te wyliczenia, argumentując, że nie uwzględniają one specyfiki zatrudnienia w administracji publicznej. Jego zdaniem etaty finansowane z dotacji celowych, między innymi w szkolnictwie, nie powinny być automatycznie wliczane do ogólnego bilansu potencjalnych redukcji.
Bauwens zwrócił również uwagę na niewystarczający wzrost federalnej dotacji dla samorządów, która w bieżącym roku zwiększyła się jedynie o 1 procent. Według niego tak niska waloryzacja stawia gminy w trudnym położeniu i zmusza je jednocześnie do ograniczania zatrudnienia oraz podnoszenia lokalnych podatków.
Cięcia w kulturze budzą kontrowersje
Ostrą krytykę wobec przyjętego budżetu wyraziła także frakcja Ecolo-Groen. Radny Benoît Hellings skrytykował decyzję o zamknięciu centrum sztuki Centrale, instytucji od lat wspierającej artystów i promującej sztukę współczesną w Brukseli. Zarzucił koalicji, że stawia na projekty o charakterze komercyjnym, takie jak przekształcenie historycznego budynku Giełdy, kosztem realnego wsparcia dla środowisk twórczych. W jego ocenie miasto rezygnuje z ambicji kreatywnych i odwraca się od wizji rozwoju opartej na kulturze.
Hellings ostrzegł również przed skutkami federalnych reform dotyczących zasiłków dla osób bezrobotnych. Jego zdaniem tysiące osób, które w wyniku zaostrzenia przepisów stracą prawo do świadczeń, będzie musiało zwrócić się o pomoc do miejskiego CPAS/OCMW. To z kolei może dodatkowo obciążyć budżet gminy, który już teraz funkcjonuje pod dużą presją.