Flamandzka minister edukacji Zuhal Demir ogłosiła plan gruntownej zmiany systemu kształcenia specjalnego. Do 2040 roku wszystkie szkoły we Flandrii mają działać jako „szkoły dla każdego”, łączące nauczanie regularne i specjalne w obrębie jednego „kampusu”. Celem reformy jest trzykrotne zmniejszenie liczby uczniów trafiających do szkolnictwa specjalnego oraz odejście od modelu, w którym wsparcie uzależnione jest od przedstawienia diagnozy medycznej.
Flandria daleko od europejskiej normy
Według danych rządu Flandrii odsetek uczniów uczęszczających do szkolnictwa specjalnego znacząco odbiega od średniej europejskiej. W roku szkolnym 2020-2021 wynosił on 5,9 procent, podczas gdy średnia w Europie to jedynie 1,7 procent.
Minister Demir podkreśla, że Flandria kieruje do szkół specjalnych ponad trzy razy więcej dzieci niż inne państwa europejskie, co wskazuje na głęboko zakorzeniony problem systemowy. Jej zdaniem obecny model nie zapewnia wsparcia tym uczniom, którzy najbardziej go potrzebują. Czy dzieje się tak z powodu nadmiernego etykietowania? Tę kwestię ma wyjaśnić badanie zlecone przez resort edukacji.
Kampusy inkluzywne zamiast segregacji
Zgodnie z zapowiedziami, szkolnictwo specjalne ma pozostać dostępne wyłącznie dla uczniów o najbardziej złożonych potrzebach. Placówki specjalne zostaną włączone do inkluzywnych kampusów szkolnych, w których edukacja regularna i specjalna funkcjonują blisko siebie. Uczniowie o różnych potrzebach edukacyjnych będą uczyć się w jednym środowisku, a nauczyciele obu typów szkół mają współpracować, wymieniając doświadczenia i kompetencje.
Plan zakłada znaczące inwestycje we infrastrukturę tego typu kampusów. Wsparcie uczniów ma być realizowane przez zespoły multidyscyplinarne – od terapeutów i logopedów po ergoterapeutów – na stałe obecne w szkole. Obecnie specjaliści z centrów wsparcia edukacyjnego pojawiają się zwykle na kilka godzin tygodniowo. W nowym modelu oni oraz pracownicy poradni psychologiczno-pedagogicznych (CLB) będą częścią szkolnej społeczności, co pozwoli nauczycielom skupić się na prowadzeniu zajęć.
Duże kampusy mają także skrócić długie dojazdy, które często są codziennością uczniów kształcących się w placówkach specjalnych.
Czterdzieści szkół pionierskich na start
Od następnego roku rusza pilotaż obejmujący 40 szkół pionierskich. W tych placówkach nauczanie regularne i specjalne będzie odbywać się we współpracy z jednym lub kilkoma centrami poradnictwa i wsparcia edukacyjnego.
Zebrane doświadczenia posłużą do uproszczenia przepisów od 2029 roku oraz stopniowego poszerzania programu. Od 2034 roku wszystkie szkoły mają rozpocząć przygotowania do przekształcenia się w model „szkoły dla każdego”.
Wemmel – dekada praktyki
Niektóre placówki rozpoczęły integrację niemal dekadę wcześniej. Inkluzywny Kampus GO! w Wemmel wdrożył model łączący szkolnictwo regularne i specjalne już w 2015 roku, wraz z wejściem w życie często krytykowanego dekretu M.
Współdyrektorka placówki, Isabelle Hanquet, tłumaczy, że uczniowie uczą się wspólnie tam, gdzie jest to możliwe. Jednocześnie funkcjonują klasy, w których znajdują się głównie uczniowie ze szkolnictwa regularnego – dla tych potrzebujących szybszego tempa – oraz klasy z przewagą uczniów ze szkolnictwa specjalnego, gdzie stosuje się odmienne metody i wolniejsze tempo.
W tym modelu etykieta diagnostyczna nie decyduje o dostępie do wsparcia. Szkoła stawia wysokie wymagania wobec wszystkich uczniów i skupia się na ich indywidualnych potrzebach. Rozbudowany system wsparcia, znany z placówek specjalnych, został rozszerzony na całą społeczność szkolną i obejmuje łagodną adaptację, sale regulacji emocji, opiekę logopedów i fizjoterapeutów, wsparcie behawioralne, a nawet hipoterapię na terenie kampusu.
Koniec „polowania na diagnozy”
Minister Demir zapowiada ograniczenie liczby wydawanych diagnoz przy jednoczesnym zapewnieniu rzetelnej pomocy dzieciom, które faktycznie jej potrzebują. Powołana komisja ds. orzecznictwa analizuje obecnie możliwości zaostrzenia kryteriów diagnostycznych.
Szefowa resortu edukacji chce odejść od systemu, który skłania rodziców do poszukiwania diagnozy po to, by dziecko mogło uzyskać wsparcie. Jej zdaniem pomoc powinna wynikać z realnych potrzeb ucznia, a nie z formalnego dokumentu.
Reforma obejmuje również przegląd zasad finansowania. Docelowo wszystkie szkoły mają otrzymywać takie samo dofinansowanie na ucznia, niezależnie od tego, czy uczęszcza on do szkoły regularnej, czy specjalnej. Ma to zlikwidować finansowe bodźce sprzyjające kierowaniu dzieci do odrębnego systemu.