Mimo wniosków mieszkańców i władz miejskich Ronse, rząd Flandrii nie przeprowadzi badań krwi u osób potencjalnie narażonych na kontakt z substancjami PFAS. Władze regionalne argumentują, że nie dysponują wystarczająco wiarygodnymi danymi, które uzasadniałyby tak szeroki program badań. Jednocześnie zapowiedziano dodatkowe pomiary środowiskowe oraz działania ograniczające narażenie mieszkańców. Samorząd Ronse, choć dostrzega większą uwagę władz regionalnych wobec problemu, nadal domaga się wprowadzenia screeningu zdrowotnego.
Decyzja Flandrii wywołuje zaniepokojenie wśród mieszkańców, którzy od miesięcy zgłaszają obawy związane ze skażeniem środowiska przez przemysł tekstylny. Problem substancji per- i polifluoroalkilowych (PFAS), wyjątkowo trwałych w środowisku, stał się szczególnie istotny po wykryciu podwyższonych stężeń tych związków w różnych elementach lokalnego ekosystemu.
Mieszkańcy podejmują własne inicjatywy
W obliczu braku oficjalnego programu badań część mieszkańców zdecydowała się wykonać testy krwi na własną rękę. Szczególnie aktywni są rodzice dzieci uczęszczających do szkoły znajdującej się w pobliżu zakładu tekstylnego Utexbel, obawiający się długoterminowych skutków narażenia na PFAS.
Tak zwane „wieczne chemikalia”, stosowane m.in. do nadawania tkaninom odporności na wodę i tłuszcze, budzą rosnące obawy ze względu na możliwy wpływ na układ odpornościowy, gospodarkę hormonalną oraz potencjalne działanie rakotwórcze.
Stanowisko władz miejskich: rozczarowanie, ale nie rezygnacja
Radny ds. środowiska Patrice Dutranoit z cd&v teamronse przyznaje, że decyzja władz regionalnych jest rozczarowująca, choć pozostawia pewne możliwości. „Miasto zabiegało o przeprowadzenie badań krwi. Tymczasem z komunikatu prasowego wynika, że zdecydowano inaczej i skupiono się na pobieraniu próbek powietrza, wody i gleby” – wyjaśnia.
Samorząd nie zamierza jednak rezygnować. „Nic nie wyklucza, że w określonych grupach docelowych próbki krwi zostaną pobrane, podobnie jak w Zwijndrecht” – podkreśla radny, odwołując się do precedensu, który doprowadził do szerokich badań populacyjnych po wykryciu poważnego skażenia.
„Będziemy nadal domagać się, aby temat pobierania próbek krwi regularnie wracał na agendę” – deklaruje Dutranoit, wskazując determinację władz lokalnych w monitorowaniu zdrowia mieszkańców.
Program dodatkowych pomiarów środowiskowych
Choć Flandria odrzuciła badania krwi, intensyfikuje pomiary środowiskowe w okolicach Ronse. W lipcu 2024 roku wykryto podwyższone stężenia PFAS w powietrzu wokół miasta. Kolejne pomiary nie potwierdziły już tych wartości, co może świadczyć o zmienności sytuacji lub skuteczności działań naprawczych.
Niedawno pobrano również próbki w szkole sąsiadującej z Utexbel. „W ostatnich tygodniach wielu rodziców zgłaszało swoje obawy” – potwierdza Dutranoit. Wyniki badań mają zostać opublikowane na początku 2026 roku i będą kluczowe dla oceny narażenia dzieci.
Na początku grudnia ruszy kompleksowe badanie gleby na terenie zakładu Utexbel oraz w jego otoczeniu, w tym na terenie szkoły i obiektów organizacji młodzieżowej Chiro. Wcześniej lokalna grupa harcerska zdecydowała się na przeprowadzkę z powodu obaw o skażenie.
Podwójne źródło problemu: historia i teraźniejszość
Ronse mierzy się z wieloletnim obciążeniem środowiska substancjami stosowanymi w przemyśle tekstylnym. Jednocześnie w mieście nadal działają zakłady tej branży, co rodzi pytania o współczesne źródła zanieczyszczeń.
Problem nie jest nowy. W 2021 roku Publiczna Agencja ds. Odpadów Flandrii (OVAM) potwierdziła obecność PFAS w dnie i brzegach rzeki Molenbeek przepływającej przez Ronse. To odkrycie zapoczątkowało szeroki program monitoringu.
Poprawa dialogu między stronami
Mimo rozbieżności w sprawie badań krwi, Dutranoit pozytywnie ocenia rozwój współpracy z władzami regionalnymi. „W ostatnich tygodniach odbywają się bardzo konstruktywne konsultacje” – podkreśla.
W połowie grudnia w Ronse odbędzie się spotkanie informacyjne dla mieszkańców. „To problem, z którym budzimy się każdego ranka i z którym kładziemy się każdego wieczora” – podsumowuje radny.
Szerszy kontekst: wyzwanie PFAS w Belgii
Sytuacja w Ronse wpisuje się w ogólnokrajową debatę na temat PFAS, która nasiliła się po ujawnieniu skażenia wokół zakładu 3M w Zwijndrecht. Tam przeprowadzono masowe badania krwi i wprowadzono szereg ograniczeń środowiskowych.
Belgijskie instytucje intensyfikują obecnie działania w celu mapowania skażenia PFAS i opracowania strategii zarządzania ryzykiem. Na poziomie europejskim trwają prace nad bardziej restrykcyjnymi regulacjami dotyczącymi tych substancji, co może mieć znaczący wpływ na branżę tekstylną i inne sektory korzystające z PFAS.