Flamandzka partia CD&V apeluje o zdecydowane działania na szczeblu Unii Europejskiej w związku z rosnącą liczbą towarów z platform takich jak Shein i Temu, które nie spełniają europejskich norm jakości i bezpieczeństwa. Zdaniem ugrupowania obecny system kontroli jest niewystarczający, co naraża konsumentów na ryzyko i jednocześnie podważa konkurencyjność lokalnych przedsiębiorców.
Peter Van Rompuy, przewodniczący grupy parlamentarnej CD&V we flamandzkim parlamencie, alarmuje, że podejście władz do problemu staje się coraz bardziej pasywne. Przedstawione przez niego dane mają świadczyć o wyraźnym osłabieniu nadzoru nad importowanymi towarami.
Drastyczny spadek liczby kontroli
Z informacji uzyskanych przez Van Rompuya wynika, że Federalne Ministerstwo Gospodarki (SPF Économie) w ostatnich latach znacząco zmniejszyło liczbę opinii wydawanych na wniosek służb celnych. Te opinie są kluczowe, gdy istnieje podejrzenie, że dany produkt nie spełnia norm bezpieczeństwa.
Dane są jednoznaczne:
– w 2020 roku przeanalizowano 1559 przypadków,
– w 2024 roku już tylko 650.
Co więcej, w 93 procentach badanych sytuacji wykazano, że towary nie spełniały obowiązujących standardów.
„Przy takich wynikach trudno mówić o skutecznej kontroli. Dziewięć na dziesięć produktów nie przechodzi testów – to pokazuje skalę problemu. A jednocześnie liczba kontroli spada. To sygnał rezygnacji ze strony władz” – ocenia Van Rompuy.
Europa musi działać wspólnie
Zdaniem CD&V jedynie kompleksowe podejście na poziomie unijnym może realnie zatrzymać napływ niebezpiecznych towarów. Partia domaga się:
– wspólnych europejskich narzędzi informatycznych,
– skoordynowanych działań kontrolnych w krajach członkowskich,
– systemowych rozwiązań umożliwiających śledzenie jakości importowanych produktów.
Van Rompuy przypomina również o planowanych na 2026 rok unijnych cłach na małe przesyłki spoza UE. Jego zdaniem mogą one stać się skutecznym narzędziem odstraszającym, ale tylko jeśli będą częścią szerszej strategii.
„Konsumenci szukają tanich produktów, ale nie można ignorować konsekwencji dla rynku. Lokalne firmy przestrzegają restrykcyjnych przepisów, a tymczasem zagraniczni sprzedawcy omijają te zasady bez większego ryzyka” – podkreśla.
W obronie uczciwej konkurencji
CD&V zwraca uwagę, że belgijscy i europejscy przedsiębiorcy ponoszą koszty związane z kontrolami jakości, certyfikacją i przestrzeganiem norm bezpieczeństwa. Sklepy internetowe spoza UE, korzystając z luki regulacyjnej, wprowadzają towary nieweryfikowane w takim samym stopniu, co daje im nieuczciwą przewagę cenową.
„Aby zachować równowagę gospodarczą, konieczne jest stanowcze działanie przeciwko napływowi tanich, niezgodnych z normami produktów” – argumentuje Van Rompuy.
Problem ogólnoeuropejski
Dyskusja o jakości towarów z azjatyckich platform sprzedażowych trwa w całej Europie. Wiele państw członkowskich sygnalizuje te same obawy: niską jakość produktów, brak możliwości ich skutecznego monitorowania oraz negatywny wpływ na lokalne rynki.
Wyzwanie polega na znalezieniu równowagi pomiędzy:
– ochroną konsumentów,
– zapewnieniem uczciwej konkurencji,
– dostępnością tanich produktów, które cieszą się dużym popytem.
Wdrożenie skutecznych regulacji wymaga jednak znacznych inwestycji – zarówno w systemy informatyczne, jak i w struktury kontrolne umożliwiające szybkie wykrywanie niebezpiecznych importów. CD&V podkreśla, że bez europejskiej współpracy problemu nie da się rozwiązać.