Zespół Obrony Cywilnej przeprowadził w sobotni poranek operację zabezpieczenia podejrzanych substancji odkrytych dzień wcześniej w Moen koło Zwevegem. Sprawa nabrała nieoczekiwanego rozgłosu po telefonie mieszkańca, który zgłosił, że przypadkowo wzbogacił uran w swoim ogródku. Choć początkowo wzbudziło to poważne obawy, szybko okazało się, że rzeczywista sytuacja była znacznie mniej niebezpieczna.
Alarm w Moen – nietypowe zgłoszenie
W piątek służby ratunkowe otrzymały nietypowe wezwanie do zdarzenia przy ulicy Olieberg w Moen. Mężczyzna twierdził, że niechcący przeprowadził wzbogacanie uranu w ogrodzie. Taka informacja uruchomiła natychmiastową mobilizację służb, które działały zgodnie ze standardowymi procedurami. Ulica została zamknięta, a specjaliści rozpoczęli ocenę sytuacji.
Wstępne badania na miejscu wykazały jednak, że realne zagrożenie jest dużo mniejsze, niż wskazywało początkowe zgłoszenie. Okoliczności nie potwierdzały obecności materiałów radioaktywnych na poziomie, który mógłby wywołać faktyczne niebezpieczeństwo.
Specjaliści rozwiewają wątpliwości
Eksperci wezwani na miejsce podkreślili, że wzbogacanie uranu to proces wymagający specjalistycznej infrastruktury, wiedzy i dostępu do ściśle kontrolowanych materiałów. Operacja tego typu jest nadzorowana przez organy międzynarodowe i nie może zostać wykonana domowymi metodami.
Takie ustalenia pozwoliły szybko wykluczyć groźny scenariusz. Mimo to służby zdecydowały o dokładnym zbadaniu znalezionych substancji i zabezpieczeniu ich do dalszych analiz.
Zabezpieczenie materiałów przez Obronę Cywilną
Podejrzane substancje znajdowały się w przenośnej lodówce turystycznej i obejmowały niewielkie ilości nieznanych materiałów. W sobotni poranek zespół Obrony Cywilnej zabezpieczył je i przetransportował do laboratorium.
Na razie nie wiadomo, czym dokładnie są zabezpieczone próbki. Szczegółowa analiza laboratoryjna pozwoli ustalić ich skład oraz ewentualne zagrożenie.
Poszukiwania i zatrzymanie zgłaszającego
Po dokonaniu zgłoszenia mężczyzna zniknął z pola widzenia służb, co wzbudziło dodatkowe pytania dotyczące jego zachowania i motywów. Po intensywnych poszukiwaniach został odnaleziony i zatrzymany w pobliżu miejsca zamieszkania jeszcze tego samego dnia.
Okoliczności zgłoszenia, charakter substancji oraz zachowanie mężczyzny są obecnie przedmiotem śledztwa. Służby analizują, czy doszło do nieporozumienia, błędnej oceny sytuacji, czy może kryło się za tym coś więcej.
Mieszkanie pozostaje zabezpieczone
Dom mężczyzny pozostaje zapieczętowany na czas trwającego postępowania. To standardowa procedura, która pozwala śledczym dokładnie sprawdzić miejsce zdarzenia i upewnić się, czy nie znajdują się tam inne potencjalnie niebezpieczne substancje. Dopiero po zakończeniu wszystkich czynności procesowych dostęp do nieruchomości zostanie przywrócony.
Nietypowy incydent w Moen, choć ostatecznie mniej groźny, niż początkowo sądzono, potwierdza skuteczność procedur bezpieczeństwa stosowanych przez belgijskie służby. Wyniki analizy laboratoryjnej zabezpieczonych materiałów powinny ostatecznie wyjaśnić charakter całego zdarzenia.