Poseł Vincent Van Quickenborne z opozycyjnej partii Open Vld przeprowadził bezprecedensową, 45-godzinną obstrukcję w komisji finansów belgijskiego parlamentu. Jego celem było zablokowanie kontrowersyjnej ustawy umożliwiającej data mining – zaawansowaną analizę danych z krajowego rejestru rachunków bankowych. Inicjatywa ta wywołała ostrą debatę o granicach pomiędzy walką z oszustwami podatkowymi a ochroną prywatności i podstawowych wolności obywateli.
Nowe uprawnienia rządu dotyczące danych finansowych
Rząd premiera Barta De Wevera planuje jeszcze w tym roku przyjęcie ustawy obejmującej szereg przepisów, m.in. likwidację premii emerytalnej. Największe kontrowersje budzi jednak poprawka zaproponowana przez partię Vooruit, która miałaby umożliwić proaktywne analizowanie danych zgromadzonych w Centralnym Punkcie Kontaktowym (PCC – Point de contact central) prowadzonym przez Narodowy Bank Belgii.
Rejestr ten już dziś zawiera informacje o saldach rachunków bankowych i umów ubezpieczeniowych rezydentów Belgii. Projekt przewiduje znaczące rozszerzenie zakresu danych o: salda rachunków zagranicznych, indywidualne rachunki papierów wartościowych oraz konta kryptowalut. Ustawa wprowadza także możliwość stosowania narzędzi analizy danych w sposób proaktywny, co oznacza odejście od modelu opartego wyłącznie na analizie danych w konkretnych postępowaniach.
Jak ma działać system data mining
Zgodnie z projektem, grupa analityków danych – wyznaczonych przez ministra finansów – uzyskałaby dostęp do pseudonimizowanego zbioru informacji z PCC. Jeśli analiza wykazałaby podwyższone ryzyko oszustwa podatkowego, upoważniony urzędnik mógłby wszcząć postępowanie i zażądać depseudonimizacji danych, czyli ujawnienia tożsamości osoby.
Ta możliwość przekształcenia narzędzia z reaktywnego w proaktywne budzi największy sprzeciw. Krytycy obawiają się, że mechanizm ten może prowadzić do systematycznego monitorowania obywateli, a nie tylko do kontroli w uzasadnionych przypadkach.
Obawy o naruszenie prywatności i brak przejrzystości
Organ Ochrony Danych (APD – Autorité de protection des données) skrytykował projekt, uznając go za „bardzo inwazyjny wobec prywatności, pozbawiony konieczności i proporcjonalności”. To stanowisko stanowi jeden z filarów sprzeciwu Open Vld i powód, dla którego Van Quickenborne zdecydował się na wielogodzinną obstrukcję.
Prawnicy podatkowi podkreślają brak gwarancji przejrzystości. Charlotte Lardenoit z kancelarii Sansen International Tax Lawyers zaznacza, że głównym problemem jest nie tylko zakres ingerencji w prywatność, lecz także ryzyko braku transparentności parametrów analiz.
Filip Smet z Deloitte Legal ostrzega, że choć analitycy muszą sporządzać dokumentację dotyczącą celu i parametrów analizy, to nie będzie ona publiczna. Utrudni to kontrolę nad metodami wykrywania potencjalnych nadużyć.
Ryzyko dyskryminacji algorytmicznej
Charlotte Lardenoit przypomniała również głośną aferę w Niderlandach dotyczącą systemu kontroli świadczeń rodzinnych, w której algorytmy doprowadziły do systemowej dyskryminacji tysięcy rodzin – zwłaszcza migrantów i osób z podwójnym obywatelstwem. Niderlandy zostały skazane na wysokie kary finansowe, a afera doprowadziła do dymisji całego rządu.
Eksperci ostrzegają, że podobne ryzyko istnieje także w Belgii, jeśli system data mining będzie wykorzystywał niejawne lub nieprzejrzyste kryteria, które nie zostały publicznie poddane kontroli.
Stanowisko rządu i zwolenników zmian
Minister finansów Jan Jambon z N-VA podkreśla, że projekt jest zgodny z regulacjami unijnymi, a dane wykorzystywane do analiz pozostaną pseudonimizowane i będą depseudonimizowane wyłącznie w przypadku potwierdzonego oszustwa podatkowego. Minister zapewnia także, że dotychczasowe gwarancje prawne – terminy przedawnienia, tajemnica zawodowa czy zakaz wykorzystania danych z data mining jako dowodu – pozostaną nienaruszone.
Dla partii Vooruit data mining stanowi kluczowy krok w walce z unikaniem opodatkowania. Poseł Niels Tas argumentuje, że dzięki precyzyjniejszemu typowaniu spraw do kontroli zwykli podatnicy będą rzadziej poddawani procedurom, a oszuści częściej wykrywani.
Zwolennicy ustawy przekonują, że obecny system jest nieefektywny, a zbyt częste kontrole dotyczą osób, które nie mają nic do ukrycia.
Konsekwencje dla mieszkańców – również polskiej społeczności
Kontrowersje wokół ustawy wpisują się w szerszą, europejską debatę o równowadze pomiędzy bezpieczeństwem finansowym a prawami obywatelskimi. Cyfryzacja sprawia, że państwa zyskują coraz większe możliwości monitorowania zachowań finansowych mieszkańców.
Dla polskiej społeczności mieszkającej w Belgii istotne jest, że rejestr PCC obejmie również rachunki zagraniczne. Oznacza to szerszy wgląd belgijskich władz w aktywa finansowe rezydentów posiadających konta w Polsce, a co za tym idzie – możliwe zwiększenie liczby zapytań i wyjaśnień podatkowych.
Dalsze losy projektu będą zależeć od negocjacji pomiędzy rządem a opozycją. Jedno jest pewne: maraton parlamentarny Van Quickenborne’a pokazał, że przed przyjęciem ustawy konieczna będzie pogłębiona debata publiczna.