Kierowca autobusu obsługującego kursy dla flamandzkiego przewoźnika De Lijn został tymczasowo odsunięty od pracy po tym, jak w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie dokumentujące jego modlitwę podczas wykonywania trasy w Duisburgu (Antwerpia). Pracownik otrzymał natychmiastową czterodniową suspensję, a prywatna firma realizująca kursy na zlecenie De Lijn wszczęła postępowanie wyjaśniające, które ma ustalić dalsze konsekwencje. Sprawa otwiera dyskusję o przestrzeganiu regulaminów pracy w transporcie publicznym oraz o równowadze między praktykami religijnymi a obowiązkami zawodowymi w wielokulturowej Belgii.
Przebieg zdarzenia udokumentowany przez pasażera
Nagranie zarejestrowano na ulicy Merenstraat w Duisburgu, dzielnicy Borgerhout w Antwerpii. Widać na nim, jak kierowca zatrzymuje autobus podczas regularnego kursu, wychodzi z pojazdu, rozkłada matę modlitewną na chodniku i rozpoczyna modlitwę, zwracając się w kierunku Mekki. Za autobusem utworzyła się kolejka kilku samochodów, których kierowcy czekali na zakończenie przerwy. Całe zdarzenie zostało sfilmowane przez pasażera znajdującego się wewnątrz autobusu, a po publikacji nagranie szybko obiegło sieć i dotarło do kierownictwa przewoźnika.
Oficjalna reakcja De Lijn i prywatnego operatora
Rzecznik De Lijn, Frederik Wittock, potwierdził autentyczność nagrania i wyjaśnił, że chodzi o kierowcę zatrudnionego przez prywatnego operatora realizującego część kursów w imieniu De Lijn. Taki model współpracy pozwala przewoźnikowi na elastyczne zarządzanie flotą i dostosowanie liczby pojazdów do bieżących potrzeb.
Prywatna firma szybko zareagowała. Jak poinformował Wittock, kierowca przyznał się do naruszenia regulaminu pracy, a pracodawca natychmiast nałożył na niego czterodniową suspensję. Rozpoczęto także wewnętrzne postępowanie, które ma określić, czy konieczne będą dodatkowe sankcje.
Stanowisko przewoźnika wobec zachowania kierowcy
De Lijn ocenił zachowanie kierowcy jednoznacznie jako naruszenie zasad świadczenia usług transportowych. „Dla pełnej jasności – to, co zrobił ten człowiek, jest niedozwolone” – podkreślił Frederik Wittock. Rzecznik przekazał również, że kierowca wyraził skruchę i przeprosił za swoje postępowanie, jednak nie wyklucza to dalszych konsekwencji. „Firma prowadzi z nim rozmowy. Dopiero później będzie wiadomo, jakie działania zostaną podjęte” – dodał.
Kontekst prawny i regulaminowy
Sytuacja dotyczy ważnej kwestii równowagi między prawem pracownika do praktyk religijnych a obowiązkami zawodowymi. Belgijskie prawo pracy gwarantuje swobodę wyznania, ale musi ona być realizowana w sposób nienaruszający praw innych osób ani niezakłócający wykonywania pracy.
W transporcie publicznym kluczowe znaczenie mają punktualność, bezpieczeństwo pasażerów i ciągłość kursów. Regulaminy precyzują, kiedy kierowca może przerwać kurs oraz jakie przerwy są dozwolone. Samowolne zatrzymanie pojazdu w trakcie trasy z powodu modlitwy, bez wcześniejszego uzgodnienia i poza przewidzianymi przerwami, stoi w sprzeczności z tymi zasadami.
Szerszy kontekst społeczny i praktyczny
Podobne sytuacje zdarzały się w Europie również w innych sektorach transportu. Muzułmanie są zobowiązani do pięciu modlitw dziennie o określonych porach, co w zawodach wymagających stałej obecności – jak prowadzenie pojazdu – bywa wyzwaniem. W wielu przedsiębiorstwach wypracowano rozwiązania pozwalające pogodzić obowiązki religijne z pracą, na przykład elastyczne przerwy lub wydzielone pomieszczenia do modlitwy.
W transporcie publicznym takie rozwiązania muszą być jednak starannie planowane, aby nie wpływały na regularność kursów. Kierowcy mogą korzystać z przerw przewidzianych w grafiku, ale nie mogą dowolnie przerywać trasy w sposób utrudniający podróż innym.
Możliwe konsekwencje i dalsze postępowanie
Prywatny operator zdecyduje o ostatecznych konsekwencjach po zakończeniu postępowania wyjaśniającego. W grę wchodzą różne scenariusze – od ostrzeżenia i dodatkowych szkoleń po poważniejsze sankcje, włącznie z rozwiązaniem umowy o pracę, jeśli naruszenie zostanie uznane za szczególnie rażące.
De Lijn będzie monitorować sprawę i oceniać, czy operator właściwie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Choć kierowca nie jest pracownikiem De Lijn, przewoźnik odpowiada za jakość usług i ma prawo wymagać od swoich podwykonawców przestrzegania określonych standardów.