W Tienen narasta sprzeciw wobec planów budowy dwóch ogromnych turbin wiatrowych na granicy z Oplinter. Projektowane instalacje miałyby osiągać ponad 180 metrów wysokości, co wywołuje silny opór lokalnej społeczności. Mieszkańcy powołali komitet protestacyjny i zachęcają do składania jak największej liczby sprzeciwów. Krytyczne stanowisko wobec inwestycji zajmuje również burmistrz Tienen, choć ostateczna decyzja leży po stronie władz Flandrii.
Kontrowersyjny projekt w centrum uwagi lokalnej społeczności
Burmistrz Jonathan Holslag z ugrupowania Durf potwierdził na Facebooku, że firma Renner Energies – realizująca wcześniej projekty farm wiatrowych w Belgii – złożyła wniosek o pozwolenie na budowę dwóch nowych turbin na Soldatenplein, pomiędzy strefą przemysłową Tienen a miejscowością Oplinter. Publiczne konsultacje potrwają do 9 grudnia, co daje mieszkańcom czas na zgłaszanie uwag.
Skala planowanej inwestycji wzbudza szczególne obawy. Wysokość końcówek łopat miałaby sięgać 188 metrów, co uczyniłoby je jednymi z największych tego typu konstrukcji w regionie. Proponowane ulokowanie ich na terenie rolniczym, w otwartym krajobrazie, budzi sprzeciw wielu mieszkańców.
Obawy mieszkańców wykraczają poza kwestie wizualne
Przedstawiciel komitetu protestacyjnego Jan Damps wskazuje, że projekt niesie ze sobą szereg problemów. Jak podkreśla, „turbiny wiatrowe mają wysokość szczytową wynoszącą aż 188 metrów. Zostaną umieszczone na terenie rolniczym, w otwartym krajobrazie. Zanieczyszczenie wizualne będzie ogromne”.
Zastrzeżenia dotyczą jednak nie tylko wyglądu instalacji. „Wiele domów w okolicy będzie miało problemy z cieniem migotającym, co wykazało już wstępne badanie. A do turbin dochodzi jeszcze fundamentacja o średnicy 50 metrów i 60 pali wbitych głęboko w grunt, co zakłóci strukturę gleby. Zakładamy, że rolnicy nie będą mogli nic tam uprawiać” – dodaje Damps.
Zjawisko cienia migotającego, typowe dla dużych turbin, może znacząco pogarszać komfort życia. Z kolei masywna konstrukcja fundamentowa może mieć trwały wpływ na właściwości gleby i jej rolnicze wykorzystanie.
Władze miasta szukają rozwiązania kompromisowego
Burmistrz Jonathan Holslag również patrzy na projekt z dużą rezerwą. Wyjaśnia, że miasto przekazało firmie, iż budowa dwóch tak dużych turbin na obszarze wiejskim nie jest dobrym pomysłem. „Ponieważ nasze przedsiębiorstwa mają duże zapotrzebowanie na energię, zasugerowaliśmy nieoficjalnie jedną mniejszą turbinę przy krawędzi strefy przemysłowej. Firma Renner Energies nie była jednak zainteresowana tą propozycją” – podkreśla.
Sytuacja pokazuje, jak trudne jest pogodzenie potrzeb energetycznych lokalnego biznesu z obawami mieszkańców i ochroną krajobrazu.
Decyzja należy do władz regionalnych
Komitet protestacyjny zabiega obecnie o zebranie jak największej liczby formalnych sprzeciwów. Mieszkańcy liczą, że masowe zastrzeżenia wpłyną na decyzję w sprawie pozwolenia na budowę.
Jak podkreśla burmistrz Holslag, „miasto ma w tej sprawie jedynie głos doradczy. Ostatecznie to władze flamandzkie – w tym przypadku minister Jo Brouns – podejmą decyzję w lutym”.
Przypadek z Tienen odzwierciedla szerszą dyskusję w Belgii dotyczącą transformacji energetycznej i rozmieszczenia instalacji odnawialnych źródeł energii. Choć energetyka wiatrowa stanowi kluczowy element strategii klimatycznej Flandrii, duże projekty często spotykają się z oporem lokalnych społeczności, zwłaszcza gdy mają powstać w pobliżu zabudowań lub na terenach cennych krajobrazowo.