Brak pełnoprawnego rządu w Brukseli sparaliżował dziesiątki kluczowych inwestycji infrastrukturalnych w stolicy Belgii. Od ponad 500 dni region funkcjonuje bez stabilnej władzy wykonawczej, co bezpośrednio wpływa na rozwój transportu publicznego oraz infrastruktury drogowej.
Prawne ograniczenia rządu w ograniczonym składzie
Gabinet minister mobilności i robót publicznych Elke Van den Brandt z partii Groen potwierdza narastające trudności związane z rosnącą liczbą pozwoleń na budowę, które nie mogą być realizowane. Rząd, który prowadzi wyłącznie bieżące sprawy, nie ma uprawnień do publikowania specyfikacji przetargowych, z wyjątkiem sytuacji „pilnych”. W praktyce uniemożliwia to oficjalne rozpoczęcie nowych inwestycji, nawet jeśli wszystkie formalności zostały wcześniej zakończone.
Taki stan rzeczy tworzy administracyjny paradoks: projekty są zatwierdzone i zabezpieczone budżetowo, ale nie można wykonać kroków koniecznych do rozpoczęcia prac. Skutkuje to narastającymi opóźnieniami w modernizacji miejskiej infrastruktury, które mogą mieć długofalowe konsekwencje dla funkcjonowania regionu stołecznego.
Tunele Loi i Belliard – kluczowy projekt w zawieszeniu
Jednym z najbardziej symbolicznych przykładów zablokowanych inwestycji jest renowacja tuneli Loi i Belliard, czyli głównych arterii drogowych w centrum Brukseli. Prace modernizacyjne, zapowiadane od 2021 r., jesienią 2025 r. nadal nie wyszły poza etap wstępny, mimo że wartość projektu przekracza 100 milionów euro.
Z uwagi na intensywny ruch w tej części miasta oraz pogarszający się stan infrastruktury, każdy miesiąc opóźnienia zwiększa zarówno koszty przyszłej modernizacji, jak i ryzyko awarii istniejących konstrukcji.
Długa lista zablokowanych przebudów ulic i placów
Lista wstrzymanych inwestycji obejmuje liczne, istotne przebudowy na terenie całej stolicy. W zawieszeniu pozostają między innymi: przebudowa alei Charles-Quint, modernizacja chaussée de Ninove między ringiem a boulevard Mettewie, rewitalizacja rue Léopold I łączącej Jette i Laeken, zagospodarowanie terenów wokół szpitala CHU Brugmann oraz przebudowa placu przed kościołem Royale Sainte-Marie. Opóźnienia dotyczą także projektu trwałego zabezpieczenia ścieżek rowerowych wzdłuż rue Belliard.
Szczególnym przypadkiem jest plac Meiser, gdzie planuje się budowę podwójnego skrzyżowania. Choć pozwolenie budowlane wydano w marcu bieżącego roku, władze celowo zwlekają z rozpoczęciem prac, aby nie narażać mieszkańców na równoczesne utrudnienia związane z przebudową placu Meiser oraz modernizacją bulwarów Lambermont i Wahis. Decyzja ta, choć praktyczna, dodatkowo wydłuża realizację całego przedsięwzięcia.
Projekty w fazie administracyjnej
Jeszcze bardziej niepewne są inwestycje dotyczące avenue Broustin, avenue de Tervueren, boulevard Reyers oraz boulevard Jamar. W tych przypadkach wnioski o pozwolenia budowlane zostały złożone, ale nie wydano jeszcze formalnych decyzji. Obecny impas polityczny pogłębia niepewność i utrudnia sprawne prowadzenie procesów administracyjnych.
Tramwaj 15 i metro 3 – sztandarowe projekty w zawieszeniu
Jednym z najbardziej znaczących przykładów skutków paraliżu politycznego jest projekt tramwaju linii 15, który miał obsługiwać rozwijający się obszar Tour & Taxis. Początkowo planowany na 2019 r., obecnie został zamrożony, a przyszły rząd może rozważać jego ograniczenie lub całkowite porzucenie pierwotnej wersji.
W podobnym zawieszeniu pozostają prace nad linią metra 3 oraz przyszłość wiaduktu Herrmann-Debroux. Obie inwestycje są uznawane za strategiczne dla systemu transportu publicznego w regionie, a ich opóźnienia mogą znacząco wpłynąć na mobilność osób mieszkających w Brukseli.
Przyszłość inwestycji w cieniu kryzysu budżetowego
Z informacji dziennika La Libre wynika, że obecny impas może mieć jeszcze poważniejsze skutki. W obliczu napiętej sytuacji finansowej regionu część projektów może zostać trwale odłożona lub całkowicie zarzucona. Według niektórych uczestników negocjacji politycznych jednym z nielicznych priorytetów, co do których panuje szeroki konsensus, jest renowacja tuneli Loi–Belliard. Może to jednak oznaczać rezygnację z innych modernizacji, które uznano za mniej strategiczne.
Sytuacja w Brukseli pokazuje, jak silnie impas polityczny wpływa na codzienne funkcjonowanie miasta. Każdy dzień bez pełnoprawnego rządu to kolejne opóźnienia w modernizacji infrastruktury, które będą odczuwalne dla mieszkańców regionu przez wiele kolejnych lat.