Prace związane z budową linii tramwajowej i przekształceniem fragmentu rue du Bailli w strefę półpieszą rozpoczęły się latem. Po trzech miesiącach ich skutki są już wyraźnie odczuwalne. Handlowcy działający przy tej brukselskiej ulicy mówią o stratach sięgających od 20 do 40 procent obrotów i apelują o pilne wsparcie, które pozwoli im dotrwać do końca robót.
„Nie sprzeciwiamy się pracom. To normalne i konieczne. Ale nie przewidziano żadnych środków, które pomogłyby nam przetrwać ten okres” – podkreśla Christophe, zarządzający sklepami Mook’s i Chouke. W tym tygodniu uczestniczył w spotkaniu w kawiarni Supra Bailly wraz z około trzydziestoma handlowcami, przedstawicielami STIB/MIVB, radnym ds. handlu Gautierem Calomne’em (MR) oraz radną ds. mobilności Valérie Libert (MR). Handlowcy oczekiwali odpowiedzi na liczne wątpliwości, a radny ds. handlu próbował jednocześnie przypomnieć, że mimo trudności nie wszystko w tej części Ixelles wygląda źle.
Katalog postulatów handlowców
Zgłoszone problemy były liczne. Do najważniejszych należą: unikanie montażu dźwigów bezpośrednio przed witrynami, zachowanie jak największej liczby miejsc parkingowych, przywrócenie strefy niebieskiej, zmiana lokalizacji tymczasowych przystanków, które utrudniają dostęp do niektórych sklepów, a także emisja komunikatów w tramwajach informujących, że lokale pozostają otwarte.
Christophe liczy jednak przede wszystkim na możliwość odroczenia płatności VAT lub podatków. Dla wielu sklepów spadek liczby klientów jest bardzo dotkliwy, a sytuacja finansowa pogarsza się z tygodnia na tydzień. „Przed rozpoczęciem prac robiłem 2 000 euro w sobotę. W zeszłym tygodniu było to 250 euro” – mówi. Po raz pierwszy od 14 lat zdecydował się na wyprzedaż międzysezonową, żeby przyciągnąć choć kilku klientów. Inni handlowcy mówią o stratach na poziomie nawet 40 procent od września. W kawiarni Supra Bailly bywalcy pojawiają się rzadziej, a Ioannis, zarządzający lokalem, musiał pożegnać się z dwoma kelnerami.
Wielu przedsiębiorców uważa, że ich potrzeby zostały zbyt słabo uwzględnione podczas przygotowań do rozpoczęcia prac. „W Ixelles rue du Bailli to drugie płuco gospodarcze po avenue Louise – ponad 80 lokali handlowych i od 200 do 300 bezpośrednich miejsc pracy” – przypomina Christophe, który w środowy poranek pełnił rolę rzecznika handlowców.
Niewielki margines manewru władz
Gautier Calomne przyznaje, że sytuacja jest poważna, ale zaznacza, że ma ograniczone pole działania. Projekt pozostaje w gestii STIB/MIVB, miasta Bruksela oraz Regionu. Handlowcy apelują o przyspieszenie prac, jednak STIB/MIVB podkreśla, że tempo już jest wysokie, ponieważ priorytetem jest jak najszybsze wznowienie ruchu tramwajowego.
Część przedsiębiorców skarży się na niewielką obecność robotników na placu budowy. Jedna z handlowczyń mówi o dniach, kiedy prace „zaczynają się o 5 rano, ale kończą o 7”, a nawet o „tygodniach, gdy nikogo tam nie ma”. STIB/MIVB odpowiada, że różne ekipy zewnętrzne nie mogą pracować jednocześnie ze względów odpowiedzialności, a prace nocne są niemożliwe ze względu na sąsiedztwo.
Parkowanie punktem zapalnym
Kwestia parkowania wzbudza najwięcej emocji. Parking.brussels nie zgadza się na przywrócenie strefy niebieskiej. Obecnie parkowanie w okolicy należy do najdroższych w stolicy, a w związku z poszerzeniem chodników i przystanków zniknie około dwudziestu miejsc postojowych. Dostawy mają jednak pozostać możliwe. Christophe proponuje lepsze oznakowanie pobliskich parkingów podziemnych, „tak jak robi się to we Francji”.
Rozłożenie płatności na raty
„Prace są w toku, dobrze. Ale jak nas wspomożecie? Dajcie nam dokument, rozłożenie podatków lub VAT na raty, coś, co będzie wyjaśniało naszą sytuację instytucjom” – apeluje rzecznik dzielnicy. Gautier Calomne uznaje to za sensowny pomysł i zapowiada dyskusję z minister ds. klasy średniej, przedsiębiorców i MŚP Éléonore Simonet (MR).
Gmina przypomina też o regionalnych dotacjach dla sklepów bezpośrednio dotkniętych pracami, które wynoszą około 2 000 euro. To kwota, którą wielu uznaje za niewystarczającą, choć radny zaznacza, że warto z niej skorzystać.
Promocja dzielnicy
Radny podkreśla, że najbardziej martwi go narracja o „fatalnej sytuacji” okolicy Bailli. „Robimy, co możemy: organizujemy konkurs witryn, loterie dla klientów, przygotowujemy dekoracje świąteczne” – wylicza. Chciałby przywrócić tej ulicy dawny blask. „Poprosimy też artystów, by ozdobili witryny sklepów, które chcą wziąć udział” – dodaje.
Restauratorzy i sprzedawcy doceniają te inicjatywy, ale wciąż obawiają się trwałej zmiany nawyków klientów oraz dalszego osłabienia ulicy, która już wcześniej ucierpiała z powodu likwidacji miejsc parkingowych w rejonie Châtelain. „W ostatnim numerze gazety gminnej nawet o nas nie wspomniano” – mówi jeden z uczestników spotkania. Calomne odpowiada, że grudniowe wydanie poświęci tej ulicy więcej miejsca. „Przynosimy poezję, ładne rzeczy. Ale ludzie nie przyjdą, jeśli ulica jest zablokowana” – wzdychają zarządzające sklepami Boccaci i Boucle d’Or. W jednym punkcie wszyscy są zgodni: „Kochamy tę ulicę, chcemy ją rozwijać. Ale teraz naprawdę się niepokoimy”.
Wznowienie ruchu w grudniu
STIB/MIVB zapowiedziała dziesięć miesięcy prac. Na odcinku między avenue Louise a rue de Livourne zdjęto kostkę brukową, by przebudować tory i zmodernizować przestrzeń. Już 22 grudnia tramwaj linii 81 ma wrócić na trasę – ostatnie kostki są obecnie układane, a w najbliższych tygodniach odbędą się testy techniczne.
Ruch samochodowy częściowo wróci na początku grudnia w kierunku Trinité-Simonis, a pełne przywrócenie zaplanowano na wiosnę lub lato. Plac budowy będzie aktywny do maja, a nieco dłużej na odcinku w kierunku Saint-Gilles. Handlowcy liczą, że zanim to nastąpi, uda się wdrożyć środki, które pomogą im przetrwać trudne miesiące.