Czternastoletni chłopiec, który kilka dni temu brutalnie zaatakował kobietę, został zwolniony przez wymiar sprawiedliwości z powodu braku miejsc w specjalistycznych placówkach dla nieletnich. Prokuratura podkreśla, że nastolatek nadal stanowi zagrożenie zarówno dla siebie, jak i dla otoczenia. Sprawa unaocznia narastający kryzys systemu opieki nad nieletnimi w Belgii.
Według informacji portalu Bruzz, chłopiec został zatrzymany po dokonaniu gwałtownego ataku na kobietę. Działał wspólnie ze wspólnikiem, a obaj napastnicy mieli grozić swojej ofierze nożem. Mimo powagi zarzutów i oceny prokuratury dotyczącej poziomu zagrożenia, jakie reprezentuje nieletni, brak wolnych miejsc w wyspecjalizowanych ośrodkach uniemożliwił jego umieszczenie w odpowiedniej placówce.
Życie poza kontrolą instytucji
Prokuratura wskazuje, że chłopiec od dłuższego czasu nie mieszka pod adresem zapisanym w dokumentach. Formalnie jest uczniem internatu, gdzie powinien uczęszczać na zajęcia szkolne i uczestniczyć w szkoleniu zawodowym. W praktyce jednak rzadko tam bywa, a podczas sporadycznych wizyt dopuszcza się naruszeń regulaminu.
Sędzia do spraw nieletnich, wobec braku dostępnych miejsc w placówkach specjalistycznych, nakazał powrót nastolatka do internatu. Decyzja ta, choć zgodna z możliwościami przewidzianymi przez system, została oceniona przez prokuraturę jako nieadekwatna do wagi zarzucanych mu czynów. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości podkreślają, że chłopiec nie otrzyma ani odpowiedniego nadzoru, ani niezbędnej pomocy terapeutycznej.
System na granicy możliwości
Prokuratura podkreśla, że przypadek czternastolatka wpisuje się w szerszy kryzys. Zwolnieni z ośrodków nieletni nie podlegają skutecznemu monitoringowi, ponieważ struktury odpowiedzialne za ich resocjalizację są przepełnione. Brak miejsc wymusza podejmowanie decyzji, które — mimo że formalnie uzasadnione — nie odpowiadają na rzeczywiste potrzeby ani nie gwarantują bezpieczeństwa mieszkańców Belgii.
Nie jest to sytuacja odosobniona. W ostatnich tygodniach młodociany handlarz narkotyków został zwolniony z ośrodka detencyjnego, aby zrobić miejsce dla innego nieletniego, podejrzanego o gwałt na ośmioletniej dziewczynce. Tego typu przypadki wskazują na dramatyczną kondycję systemu, w którym decyzje zapadają nie z uwagi na profil ryzyka, lecz z powodu fizycznego braku miejsc.
Wezwanie do działań politycznych
Prokuratura apeluje o pilną interwencję polityczną w celu rozwiązania kryzysu. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości podkreślają, że obecne warunki uniemożliwiają realizację podstawowych zadań systemu i narażają mieszkańców Belgii na realne ryzyko. System, który nie potrafi zapewnić miejsca dla niebezpiecznych nieletnich sprawców, przestaje pełnić swoją ochronną funkcję.
Problem niedoboru miejsc w specjalistycznych ośrodkach ma wielowymiarowy charakter. Dotyczy zarówno kwestii budżetowych i infrastrukturalnych, jak i niedostatecznej liczby wykwalifikowanego personelu oraz efektywnych programów resocjalizacyjnych.
Konsekwencje dla bezpieczeństwa publicznego
Eksperci wskazują, że brak odpowiedniej interwencji w przypadku młodych sprawców przemocy może prowadzić do eskalacji zachowań przestępczych. Czternastoletni chłopiec, który dopuścił się brutalnego ataku z użyciem niebezpiecznego narzędzia, bez właściwego wsparcia terapeutycznego i ścisłego nadzoru może stanowić rosnące zagrożenie.
Sprawa zwraca także uwagę na szerszy problem funkcjonowania systemu opieki nad nieletnimi. Fakt, że chłopiec nie mieszka pod deklarowanym adresem i nie uczęszcza regularnie na zajęcia, wskazuje na wcześniejsze luki w monitorowaniu jego sytuacji. Brak miejsc w instytucjach specjalistycznych jest więc jednym z elementów głębszego kryzysu dotyczącego wsparcia i nadzoru nad młodymi osobami z grup ryzyka.
Sytuacja wymaga kompleksowego podejścia wykraczającego poza doraźne zwiększenie liczby miejsc. Konieczna jest całościowa refleksja nad systemem profilaktyki, wczesnej interwencji i skutecznej resocjalizacji, która pozwoliłaby zarówno poprawić bezpieczeństwo społeczne, jak i zapewnić młodym sprawcom szansę na realną zmianę.