Ministrowie gospodarki i finansów państw Unii Europejskiej ponownie nie osiągnęli porozumienia w sprawie rewizji dyrektywy dotyczącej opodatkowania energii. Podczas czwartkowego spotkania w Brukseli ujawniły się głębokie różnice między krajami członkowskimi co do przyszłych zasad podatkowych w sektorze energetycznym. W rezultacie zwolnienia podatkowe dla paliwa lotniczego, morskiego i przemysłowego rybołówstwa pozostaną w mocy. Niepowodzenie negocjacji po raz kolejny pokazuje, jak trudno jest pogodzić ambicje klimatyczne Unii z obawami o konkurencyjność gospodarki i koszty życia mieszkańców.
Historia procesu rewizji dyrektywy
Obowiązująca dyrektywa o opodatkowaniu energii pochodzi z 2003 roku i od lat uznawana jest za nieprzystającą do współczesnych wyzwań klimatycznych. Jej rewizję Komisja Europejska zainicjowała w 2021 roku, wskazując, że dokument wymaga aktualizacji zgodnej z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu.
Pierwotna koncepcja reformy zakładała opodatkowanie paliw w zależności od ich wpływu na środowisko. Im większe szkody dla klimatu, tym wyższa miała być stawka podatku – to była podstawowa zasada proponowanych zmian. Kluczowym elementem projektu miało być zakończenie wieloletnich zwolnień podatkowych dla lotnictwa, transportu morskiego oraz rybołówstwa przemysłowego.
Zwolnienia te, wprowadzone jeszcze w realiach innej polityki energetycznej, od dawna budziły sprzeciw, ponieważ de facto stanowią formę ukrytego wsparcia dla sektorów o wysokiej emisji CO2, podczas gdy kierowcy płacą pełne podatki od paliw wykorzystywanych w transporcie drogowym.
Stopniowe osłabianie ambitnych założeń
W trakcie kolejnych rund negocjacji pierwotnie ambitny projekt był systematycznie osłabiany pod naciskiem części państw członkowskich i branżowych lobbystów. Finalna wersja kompromisu zaproponowana przez duńską prezydencję znacząco odbiegała od założeń Komisji.
Przewidywała ona przedłużenie zwolnień podatkowych dla lotnictwa i żeglugi o kolejne dziesięć lat, co realnie oznaczałoby zamrożenie obecnych zasad na następną dekadę. Obniżono również proponowane minimalne stawki podatkowe.
Jednak ustępstwa te nie przekonały ani państw oczekujących ambitnej reformy, ani krajów obawiających się skutków gospodarczych. Negocjacje zakończyły się impasem, a dyrektywa nie uzyskała poparcia wystarczającego do głosowania.
Stanowiska państw członkowskich
Podczas spotkania zarysowały się trzy główne bloki państw. Austria i Finlandia otwarcie krytykowały nadmierne rozwodnienie projektu, wskazując, że osłabiona wersja jest sprzeczna z deklarowanymi celami klimatycznymi UE i szkodzi wiarygodności Zielonego Ładu.
Z kolei Włochy, Malta, Rumunia i Bułgaria uznały, że nawet złagodzona propozycja jest zbyt kosztowna. Obawiały się, że wyższe podatki energetyczne przełożą się na podwyżki cen, co dotknie gospodarstwa domowe i osłabi konkurencyjność firm.
Według tego obozu, w okresie wysokiej inflacji i niepewności gospodarczej dodatkowe obciążenia podatkowe mogą pogorszyć sytuację ekonomiczną obywateli oraz osłabić pozycję przedsiębiorstw na rynku globalnym.
Niejednoznaczna pozycja Belgii
Stanowisko Belgii odzwierciedlało wewnętrzne podziały w rządzie federalnym. Minister finansów Jan Jambon zaprezentował powściągliwą postawę, stwierdzając, że Belgia „nie będzie sprzeciwiać się kompromisowi”. Sformułowanie to nie oznaczało poparcia, lecz raczej unikanie aktywnego blokowania projektu.
Neutralność wynikała z braku porozumienia w samym rządzie co do tego, jak pogodzić cele klimatyczne z obawami o wzrost kosztów życia i sytuację gospodarczą.
Ostatecznie stanowisko Belgii nie miało znaczenia, ponieważ projekt nie został nawet poddany pod głosowanie. Duńska minister gospodarki Stephanie Lose stwierdziła: „Na tym etapie nie jest możliwe osiągnięcie porozumienia”.
Szerszy kontekst polityki klimatycznej UE
Niepowodzenie w sprawie dyrektywy to kolejny przykład trudności, jakie napotyka UE w przekuwaniu deklaracji klimatycznych na realne działania. Transport lotniczy i morski to jedne z najszybciej rosnących źródeł emisji, a paliwo wykorzystywane w tych sektorach jest w większości krajów nieopodatkowane.
Według analiz ekonomistów środowiskowych wartość ulg podatkowych dla tych branż sięga dziesiątek miliardów euro rocznie. Zwolennicy reformy wskazują, że wprowadzenie zasady „zanieczyszczający płaci” mogłoby przynieść znaczące dochody do budżetów państw oraz zachęcić do inwestycji w czystsze technologie. Przeciwnicy obawiają się natomiast utraty konkurencyjności wobec globalnych graczy.
Implikacje dla przyszłej polityki energetycznej
Brak porozumienia poddaje w wątpliwość zdolność państw członkowskich do podejmowania bardziej ambitnych działań niezbędnych do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku. Duńska prezydencja nie ogłosiła żadnego planu dalszych prac, co oznacza, że temat może zostać odsunięty na nieokreślony czas.
Dla sektora lotniczego i morskiego oznacza to utrzymanie korzystnych warunków podatkowych. Dla organizacji ekologicznych – kolejny dowód na rozdźwięk między ambicjami klimatycznymi UE a realnymi decyzjami politycznymi.