Burmistrz gminy Steenokkerzeel Kurt Ryon (KLAVER/N-VA) nie wziął udziału w dzisiejszej ceremonii wmurowania kamienia węgielnego pod budowę nowego ośrodka deportacyjnego. Jego nieobecność była formą sprzeciwu wobec obciążenia lokalnych służb porządkowych. Ośrodek, który ma ruszyć pod koniec przyszłego roku, będzie przeznaczony dla osób przebywających w Belgii nielegalnie i otrzymają w nim miejsce na krótki czas przed deportacją. Ryon ostrzega, że bez dodatkowych środków dla lokalnej policji gmina nie będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwa zarówno w ośrodku, jak i na swoim terenie.
Nowy ośrodek deportacyjny pomieści 50 osób, które zostały zidentyfikowane i otrzymały nakaz opuszczenia kraju. Lokalizacja w pobliżu lotniska w Zaventem jest kluczowa z punktu widzenia sprawnego przeprowadzania deportacji.
Cztery ośrodki azylowe w jednej gminie
Ryon od dawna sprzeciwia się powstaniu kolejnego ośrodka na terenie Steenokkerzeel. „Stajemy się jedyną gminą we Flandrii z czterema ośrodkami azylowymi” – podkreśla. „Nie otrzymujemy za to żadnych dodatkowych środków. Musi być jakaś rekompensata, inaczej nasza policja nie da sobie rady”.
W gminie funkcjonują już dwa zamknięte ośrodki i jeden otwarty. „To obciąża miejscowość, a przede wszystkim lokalną policję” – wyjaśnia Ryon. „Chcę, aby funkcjonariusze mogli być obecni w gminie, a nie oddelegowani do ochrony ośrodka. Trzeba będzie zatrudnić dodatkowych policjantów”.
Nierówne traktowanie gmin z więzieniami i ośrodkami azylowymi
Ryon zwraca uwagę, że gminy, na których terenie znajdują się więzienia, otrzymują dodatkowe fundusze, natomiast gminy z ośrodkami azylowymi – nie. „W przypadku więzień bierze się pod uwagę zagrożenia i potrzebę dodatkowych funkcjonariuszy. My również potrzebujemy tych środków” – argumentuje.
Jego głos odzwierciedla frustrację wielu samorządów, które – mimo że nie podejmują decyzji o lokalizacji ośrodków – muszą radzić sobie z konsekwencjami operacyjnymi bez odpowiedniego wsparcia finansowego.
Ultimatum w sprawie zaangażowania policji
„Ośrodek deportacyjny powstanie, nie możemy temu zapobiec” – przyznaje Ryon. „Wykonamy swoje zadania, ale jeśli obciążenie będzie zbyt duże, jeśli policja nie będzie w stanie zagwarantować bezpieczeństwa, wtedy nie będziemy interweniować w razie incydentów. Bezpieczeństwo naszych mieszkańców jest priorytetem”.
Burmistrz jasno stawia sprawę: przy obecnych środkach policja nie zdoła obsłużyć dodatkowych obowiązków. „Potrzebujemy wsparcia finansowego, inaczej nasza pomoc się skończy” – ostrzega.
Dialog z minister ds. azylu i migracji
Ryon prowadzi rozmowy z minister ds. azylu i migracji Anneleen Van Bossuyt (N-VA). „Jasno wyraziliśmy, że te środki są potrzebne, dla wszystkich ośrodków w naszej gminie” – podkreśla. Burmistrz ma nadzieję, że pojawi się mechanizm rekompensat dla gmin, które od lat dźwigają ciężar polityki powrotowej.
Minister odpowiada ze zrozumieniem: „Steenokkerzeel od lat pełni kluczową rolę w polityce powrotowej ze względu na bliskość lotniska. Wiemy, że to duże obciążenie dla gminy i jej mieszkańców. Nasze drzwi pozostają otwarte, a tę prośbę omówimy z burmistrzem”.
Strategiczne znaczenie lokalizacji
Van Bossuyt podkreśla, że budowa ośrodka właśnie w Steenokkerzeel jest uzasadniona. „Bliskość lotniska pozwala na szybsze i bezpieczniejsze deportacje. W przeszłości zbyt często zdarzało się, że wydalenie nie mogło zostać przeprowadzone w ostatniej chwili”.
Nowy ośrodek ma ograniczyć ryzyko związane z transportowaniem osób deportowanych na większe odległości i usprawnić procedury.
Szerszy kontekst budowy ośrodków deportacyjnych
W kolejnych latach nowe ośrodki powstaną również w Jabbeke, Zandvliet i Jumet. „Każda cegła przybliża nas do skuteczniejszej polityki powrotowej” – mówi minister. „Kto nie ma prawa do pobytu lub stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa, musi opuścić kraj”.
Budowa kilku ośrodków ma poprawić koordynację i zmniejszyć zależność od jednej lokalizacji.
Wyzwania dla samorządów lokalnych
Przypadek Steenokkerzeel pokazuje szerszy problem rozkładu kompetencji między państwem federalnym a samorządami. Decyzje strategiczne zapadają na szczeblu federalnym, ale to gminy ponoszą codzienne koszty operacyjne i odpowiedzialność za bezpieczeństwo.
Nieobecność burmistrza na uroczystości jest symbolicznym sygnałem, że potrzebna jest lepsza współpraca i bardziej sprawiedliwy podział zasobów. Od dalszego dialogu zależeć będzie, czy uda się znaleźć rozwiązanie uwzględniające zarówno potrzeby państwa, jak i bezpieczeństwo lokalnych społeczności.